Reklama
Jakie są metody antykoncepcji dla mężczyzn?
Antykoncepcja dla mężczyzn niezmiennie opiera się na dwóch starych i sprawdzonych metodach. Choć od kilkudziesięciu lat trwają prace nad tabletkami, plastrami i zastrzykami hormonalnymi, powszechnie dostępne są tylko:
- prezerwatywy, czyli wykonane z lateksu (lub podobnego materiału) zabezpieczenia mechaniczne zakładane przed stosunkiem na prącie;
- wazektomia, czyli mikrochirurgiczny zabieg polegający na przecięciu i podwiązaniu nasieniowodów, upośledzający męską zdolność do rozrodu w dłuższej perspektywie czasowej.
Z danych przytaczanych przez A. Sarnik i innych wynika, że prezerwatywy są obecnie w Polsce najczęściej stosowaną ze wszystkich metod antykoncepcji. Używa ich 66 procent osób aktywnych seksualnie i zabezpieczających się przed niechcianą ciążą.
Drugie miejsce w tym zestawieniu zajmuje żeńska antykoncepcja hormonalna (30 procent). Kolejne pozycje to metody, które przez większość specjalistów w ogóle nie są uznawane za antykoncepcję, a więc stosunek przerywany (21 procent) oraz kalendarzyk małżeński (13 procent).
W dużym badaniu, którego wyniki przywołują autorki, tylko nieliczni respondenci deklarowali inne sposoby, takie jak plastry antykoncepcyjne, tabletki „po stosunku”, krążki dopochwowe, wkładki wewnątrzmaciczne, globulki i żele (wszystkie one należą do metod stosowanych przez kobiety).
Dane tego typu bardzo różnią się w zależności od kraju. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych męskiej antykoncepcji używa zaledwie 30 procent zabezpieczających się par, z czego 20 procent stanowią prezerwatywy, a 10 procent wazektomia. W 70 procentach powinność zabezpieczania się przed ciążą spoczywa w USA na kobietach (dane S. Sharma i inni).
Stąd przekonanie, że ciężar ten powinien być rozłożony bardziej równomiernie. Z tego też powodu toczą się prace nad tabletkami, plastrami i żelami, które w niedalekiej przyszłości mają stać się najlepszą antykoncepcją dla mężczyzn, stanowiąc tym samym atrakcyjną alternatywę dla nielubianych przez wiele osób prezerwatyw oraz inwazyjnej wazektomii.
Reklama
Prezerwatywa - najbardziej znana antykoncepcja dla mężczyzn
Prezerwatywy (kondomy) są stosowane od około 400-500 lat. Istnieją wprawdzie przesłanki by sądzić, że akcesoria tego typu znane były dużo wcześniej, jednak albo służyły do innych celów (ozdoba na penis w Egipcie), albo miały elitarny charakter (dostępne jedynie dla klas wyższych w Azji Wschodniej).
Przed wiekami wykonywane były z zupełnie innych materiałów. W Chinach był to jedwab, naoliwiony papier albo jagnięce jelita. W Japonii - zwierzęce rogi albo żółwie powłoki. W średniowiecznej Europie mężczyźni zaczęli owijać na swoich członkach kawałki płótna - wierzono, że w ten sposób można się uchronić przed syfilisem.
Zabezpieczenia bardziej przypominające współczesne prezerwatywy zaczęto wytwarzać w czasach późnego renesansu z jelit oraz pęcherzy moczowych. W 1666 roku po raz pierwszy zostało oficjalnie użyte słowo „kondom” - zapisano je na kartach opracowania przygotowanego przez angielską Komisję ds. Kontroli Urodzeń.
W XVIII wieku prezerwatywy upowszechniły się na całym świecie, przyczyniając się do zmniejszenia liczby niechcianych ciąż oraz ograniczając ryzyko szerzenia wielu chorób. Jednocześnie wtedy właśnie kondomy zostały po raz pierwszy wzięte na celownik przez liczne wspólnoty religijne.
Współcześnie prezerwatywy są zdecydowanie najbardziej upowszechnioną z metod antykoncepcji dla mężczyzn. Wykonywane są zazwyczaj z elastycznego i bardzo wytrzymałego lateksu, który po raz pierwszy został do tego celu wykorzystany już w roku 1912 (twórcą nowatorskiej na owe czasy metody produkcji był Julius Fromm, chemik o polskich, niemieckich i żydowskich korzeniach).
Ponieważ jednak może mieć lateks właściwości uczulające, na rynku są też wyroby z materiałów alternatywnych, takich jak poliizopren.
Używanie prezerwatyw jest bardzo proste, aczkolwiek wymaga pewnej wprawy i ostrożności. Kondom jest niewielkim zbiornikiem, który rozwija się na całej długości wzwiedzionego członka, tak by szczelnie przylegał do jego powierzchni. Jedynie na końcu należy zostawić niewielką przestrzeń na dobywający się w czasie wytrysku ejakulat. Dzięki temu znajdujące się w spermie plemniki nie mają szansy przedostać się do dróg rodnych partnerki.
Lista zalet prezerwatyw jest długa. Wiadomo, że kondomy:
- stosunkowo skutecznie chronią przed niechcianą ciążą, pod warunkiem, że są prawidłowo używane oraz nie ulegają mechanicznym uszkodzeniom;
- zmniejszają ryzyko zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową (HIV, HIB, HCV, kiła, rzeżączka);
- są używane doraźnie i zewnętrznie, w żaden sposób nie modyfikując działania organizmu, jak ma to miejsce w przypadku środków hormonalnych;
- mogą ułatwiać pożycie - zazwyczaj są pokryte substancją nawilżającą
- mogą zwiększać doznania seksualne partnerki - na ich powierzchni często znajdują się wypustki, prążki, substancje rozgrzewające i chłodzące
- pomagają mężczyznom zmagającym się z przedwczesnym wytryskiem - osłabiając doznania, często opóźniają moment osiągnięcia orgazmu;
- są powszechnie dostępne - można je kupić w aptece, drogerii, supermarkecie, na stacji benzynowej.
Ale mają też prezerwatywy wady, z powodu których wiele osób nie lubi i nie chce ich używać. W tym kontekście należy wspomnieć o kilku aspektach:
- Zapewniana przez kondomy ochrona przed ciążą nie jest pełna. Światowa Organizacja Zdrowia ocenia ich skuteczność na 80-95 procent. Nie spełniają swojej roli, gdy są niewłaściwie założone lub zabrudzone, gdy w czasie stosunku zsuwają się z członka, gdy pękają.
- Pełna nie jest też ochrona przed chorobami. W żadnym przypadku ryzyko nie jest minimalizowane o 100 procent.
- Lateks jest tworzywem silnie alergizującym, dlatego nie wszystkie osoby mogą używać wykonanych z niego prezerwatyw. Istnieją wprawdzie kondomy nielateksowe, ale ich wybór i dostępność nie zawsze spełniają oczekiwania.
- Ograniczając doznania fizyczne, prezerwatywy mogą utrudniać współżycie mężczyznom zmagającym się z obniżonym libido oraz zaburzeniami erekcji.
- Zakładanie kondoma może wprawdzie być elementem erotycznej gry, ale też często stanowi czynnik odbierający zbliżeniu spontaniczność.
- Ich używanie (tak jak innych metod antykoncepcji, poza tzw. naturalnymi) stoi w sprzeczności z nauką kościoła katolickiego, co dla osób wierzących może stanowić poważną przeszkodę.
Reklama
Wazektomia u mężczyzn
O ile prezerwatywy są środkiem wybitnie doraźnym, o tyle metodą mającą względnie stałe następstwa jest wazektomia. Jest to zabieg polegający na przecięciu, a następnie podwiązaniu nasieniowodów. Jego następstwem jest przerwanie szlaku, którym wyprodukowane plemniki przedostają się do ejakulatu. Proces spermatogenezy wciąż zachodzi normalnie, jednak niemające możliwości ruchu gamety są samoczynnie unicestwiane przez organizm.
Zabieg wazektomii wykonuje się współcześnie jedną z dwóch metod. Tradycyjna, chirurgiczna wymaga wykonania cięcia skóry w okolicy pachwin. Nowsza, mniej inwazyjna i niepozostawiająca trwałych śladów metoda WBS (wazektomia bez skalpela) polega na delikatnym rozwarstwieniu skóry i wypreparowaniu nasieniowodów.
Do najważniejszych zalet wazektomii należą:
- Wysoka efektywność - jest to najskuteczniejsza metoda antykoncepcji dla mężczyzn, która niemal w 100 procentach zabezpiecza przed niechcianą ciążą. Wyjątki są związane z zaleganiem w ejakulacie niewielkich ilości dostarczonych wcześniej plemników (stan taki w skrajnych przypadkach może się utrzymywać nawet do 5 miesięcy).
- Trwałość efektów - za sprawą wazektomii mężczyzna traci zdolność do rozrodu w dłuższej perspektywie, kwestia zabezpieczania się przed niechcianą ciążą przestaje zatem być przedmiotem regularnej troski partnerów.
- Brak skutków ubocznych w sferze czysto seksualnej - po zabiegu libido pozostaje na niezmiennym poziomie. Nie zmienia się też konsystencja, wygląd i zapach spermy. Nie jest również ograniczone odczuwanie bodźców, jak ma to miejsce w przypadku zabezpieczeń mechanicznych, czyli prezerwatyw.
Wspomnieć jednak trzeba także o wadach wazektomii. A są to:
- Inwazyjny charakter - niezależnie od metody, podwiązanie nasieniowodów wymaga interwencji w wewnętrzne struktury organizmu. Lęk przed towarzyszącym temu bólem jest jednym z czynników zniechęcających wielu mężczyzn.
- Możliwość wystąpienia powikłań - najczęstszym i najbardziej trwałym są vasitis nodosa, czyli niewielkie zgrubienia pojawiające się na końcach podwiązanych nasieniowodów. Inne konsekwencje, występujące bezpośrednio po operacji, to między innymi ból, krwiaki, zasinienia, miejscowe infekcje (np. zastoinowe zapalenie najądrza).
- Obciążenia emocjonalne i moralne związane z podjęciem decyzji o tak doniosłych skutkach. W grę wchodzą również kwestie religijne, dotyczą one jednak wszystkich środków antykoncepcyjnych poza tzw. naturalnymi metodami planowania rodziny.
Na osobne akapity zasługują dwa aspekty. Pierwszym z nich jest odwracalność efektów. Współcześnie żadna metoda męskiej antykoncepcji nie jest uważana za nieodwracalną - dotyczy to zarówno wazektomii, jak też innych sposobów, które aktualnie są opracowywane, i o których więcej zostanie powiedziane w dalszej części artykułu. Przy czym należy podkreślić, że założenie to jest teoretyczne, w praktyce konsekwencje mogą się okazać dożywotnie.
Choć podwiązanie nasieniowodów może się wydawać procedurą radykalną, istnieje możliwość odwrócenia jej skutków. Służy temu zabieg rewazektomii, który polega na zszyciu uprzednio przeciętych kanalików. Jest on jednak bardziej skomplikowany i długotrwały, a jego skuteczność nie jest pełna. Statystycznie rzecz ujmując, u kilkunastu procent pacjentów płodność nie zostaje przywrócona - w tych konkretnych przypadkach faktycznie można mówić o nieodwracalności wazektomii.
Drugi istotny aspekt, to legalność wazektomii. Zabieg ten cieszy się dużą popularnością m.in. w krajach anglosaskich, takich jak Wielka Brytania czy USA, gdzie kwestia ta praktycznie nie jest podnoszona. Inaczej rzecz wygląda w Polsce, gdzie wiele osób uważa wazektomię za nielegalną.
Przy czym wynika to głównie z przekonań i potocznie kolportowanych mitów. W rzeczywistości nie ma przepisów, które zakazywały wykonywania tego typu zabiegów i penalizowały lekarzy lub pacjentów.
Kontrowersje budzi interpretacja artykułu 156 par. 1 kodeksu karnego, który stanowi: „Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3”. Ponieważ jednak wazektomia jest teoretycznie odwracalna, nie spełnia przesłanek opisanych w zacytowanym przepisie.
W odróżnieniu od podwiązania jajowodów u kobiet, które ma konsekwencje bezwzględnie dożywotnie. Dlatego właśnie w Polsce zabieg ten jest zakazany poza dwoma wyjątkami: gdy ewentualna ciąża stanowiłaby zagrożenie dla zdrowia lub życia kobiety oraz w sytuacji, gdy istnieje duże ryzyko wystąpienia chorób genetycznych u dziecka.
Reklama
Tabletki antykoncepcyjne dla mężczyzn
Ze względu na niedogodności związane z używaniem prezerwatyw oraz wykonywaniem wazektomii, tabletka antykoncepcyjna dla mężczyzn jest jedną z najbardziej pożądanych metod zapobiegania ciąży. Wciąż jednak stanowi pieśń przyszłości.
Choć od lat trwają obiecujące badania, nadal żaden tego typu środek nie jest dopuszczony do sprzedaży ani w Polsce, ani nigdzie indziej na świecie. Nikomu nie udało się bowiem opracować formuły jednocześnie skutecznej i w pełni bezpiecznej, pozbawionej poważnych działań niepożądanych.
Istotą działania żeńskiej antykoncepcji jest zablokowanie produkcji jednej komórki jajowej w miesiącu. W przypadku mężczyzn sytuacja jest zgoła odmienna. Męski organizm produkuje nawet kilka tysięcy plemników na sekundę, a w czasie jednej ejakulacji uwalnianych jest od 100 do nawet 500 milionów męskich gamet.
Choć finalnie do celu ma szansę dotrzeć tylko jedna z nich, wszystkie muszą zostać unieczynnione. Najlepiej zaś, by w ogóle zablokować mechanizm ich produkcji lub sparaliżować ruchliwość. I właśnie na tym skupiają się prace naukowców.
Badania nad hormonalnym środkiem antykoncepcyjnym dla mężczyzn rozpoczęły się już w połowie XX wieku. Opracowano wówczas eksperymentalny związek o nazwie WIN 18446, który - jak dowiodły doświadczenia na zwierzętach oraz ludziach (więźniach) - hamował produkcję plemników. Okazało się jednak, że substancja ta źle reagowała z alkoholem, powodując liczne nieprzyjemne skutki uboczne.
Niedługo później na rynek zostały wprowadzone tabletki żeńskie, które okazały się prawdziwą rewolucją, w związku z czym prace nad męskimi zarzucono. Powrót do tej idei nastąpił około roku 1980. Zaczęto wówczas testować działanie dużych dawek testosteronu. Okazało się jednak, że prowadzi to do chemicznej kastracji, nie tylko powodując bezpłodność, ale wręcz uniemożliwiając aktywność seksualną.
Z kolei męski hormon płciowy podawany w mniejszych ilościach zmniejsza wprawdzie produkcję plemników, ale w sposób niewystarczający, co również czyniło tę metodę nieefektywną. W kolejnych latach naukowcy zaczęli pracować nad tabletkami zawierającymi różne kombinacje hormonów, najczęściej łącząc testosteron z żeńskim progesteronem, lub też poszukując środków niehormonalnych.
Obecnie w różnych fazach testów klinicznych jest wiele substancji, które potencjalnie mogłyby posłużyć do stworzenia skutecznej i bezpiecznej pigułki antykoncepcyjnej dla mężczyzn. Są to między innymi:
- DMAU (undekanian dimethandrolonu) - lek hormonalny, który w organizmie łączy się zarówno z receptorami androgenowymi, jak też progesteronowymi. Obniża on poziom testosteronu i skutecznie hamuje spermatogenezę (produkcję plemników). Nie obciąża wątroby i nie obniża libido. Wśród zaobserwowanych skutków ubocznych wymienia się niewielki przyrost masy ciała oraz obniżenie stężenia „dobrego” cholesterolu HDL. Problemem okazuje się też stosunkowo słaba biodostępność DMAU, co utrudnia wykorzystanie go w charakterze doustnej antykoncepcji.
- 11-beta-MNTDC (11-beta-metylo-19-nortestosteron-17-beta-dodecylowęglan) - substancja hormonalna będąca zmodyfikowaną postacią testosteronu. Badania na grupie kilkudziesięciu mężczyzn wykazały, że skutecznie hamuje produkcję spermy, nie ograniczając przy tym istotnie libido ani nie wpływając negatywnie na takie męskie cechy, jak zarost czy tembr głosu. Także i w tym przypadku zanotowano jednak skutki uboczne, w tym: przejściowe bóle głowy, uczucie zmęczenia oraz pojawienie się trądziku.
- TDI-11861 (inhibitor cyklazy adenylanowej) - niehormonalna substancja blokująca enzym o nazwie cyklaza adenylowa (sAC), który warunkuje ruchliwość plemników w momencie ejakulacji. Przeprowadzone na myszach badanie wykazało, że dezaktywacja tego enzymu skutecznie hamowała mobilność gamet, co czyniło zwierzęta bezpłodnymi. Co istotne, działanie jest niemal natychmiastowe, ale doraźne i szybko przemijające (powrót do stanu wyjściowego w ciągu maksymalnie 24 godzin), co przekłada się nie tylko na wygodę użytkowania, ale też profil bezpieczeństwa.
- YCT529 (inhibitor RAR-α) - jeden z najnowszych środków niehormonalnych, opracowany w USA. Jego działanie polega na blokowaniu białka zwanego receptorem kwasu retinowego alfa (RAR- α). Białko to należy do substancji wiążących kwas retinowy, który bierze udział w licznych życiowych procesach, w tym w produkcji plemników. Badanie przeprowadzone na myszach nie wykazało istotnych skutków ubocznych, bezpieczeństwo i skuteczność działania muszą jednak teraz być sprawdzone na ludziach.
- Triptonid - naturalna substancja roślinna, której źródło stanowi chińskie ziele Tripterygium Wilfordii Hook F (możliwa jest też synteza chemiczna). Chińsko-amerykańskie badania z jego użyciem są prowadzone od 2000 roku. Na przykładzie małp i myszy wykazano, że triptonid zaburza tzw. spermiogenezę, czyli ostatni etap dojrzewania plemników. W efekcie męskie gamety pozostają nie do końca uformowane, a przez to pozbawione swoich podstawowych funkcji.
Coraz więcej osób pyta, kiedy tabletki antykoncepcyjne dla mężczyzn pojawią się w sprzedaży. Na dziś nie sposób udzielić wiążącej odpowiedzi. Wyścig różnych ośrodków naukowych trwa, w przestrzeni medialnej pojawiają się daty takie, jak rok 2028. Mając jednak na uwadze dotychczasowe doświadczenia, nie należy się do nich przywiązywać.
Zastrzyk antykoncepcyjny dla mężczyzn
Bardzo podobnie sytuacja wygląda w przypadku zastrzyków antykoncepcyjnych dla mężczyzn. Dużo się o nich mówi, ale żadne nie są dostępne. Prace badawcze nad tworzeniem skutecznych i bezpiecznych środków do iniekcji wciąż trwają. Póki co, najwięcej nadziei wiązanych jest z preparatami hormonalnymi
Testowane zastrzyki zawierające testosteron w dawce 200 mg hamują produkcję plemników, w związku z czym ilość męskich gamet w spermie jest z reguły niewystarczająca do zapłodnienia.
Dla zachowania odpowiedniej skuteczności, zastrzyk należy wykonywać co miesiąc. Metoda ta nie jest jednak wolna od wad. Po pierwsze, część badanych mężczyzn zachowywała zdolność rozrodu (spadek ilości plemników był niewystarczający). Po drugie istnieje ryzyko stosunkowo poważnych skutków ubocznych, takich jak:
- rozrost gruczołu krokowego,
- spadek popędu płciowego,
- pogorszenie samopoczucia,
- zmiana składu biochemicznego krwi.
Swego czasu duże nadzieje były wiązane z wynikami badań opublikowanych na łamach Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism. Ich autorzy, naukowcy z Australii, podawali grupie mężczyzn długo działający progesteron (norethisterone enanthate - NET-EN) oraz testosteron undekanian (TU). Hormony te zmniejszały liczbę plemników do poziomu około 1 miliona na mililitr, co skutecznie ograniczało płodność. Choć jednak skuteczność zastrzyków oszacowano na 96 procent, po kilku latach badacze zaprzestali rekrutacji nowych ochotników do testów. Powodem tego były liczne skutki uboczne, w tym:
- depresja i inne zaburzenia nastroju,
- zwiększone libido,
- trądzik,
- ból w miejscu iniekcji,
- ogólne bóle mięśniowe.
Pojawiające się trudności sprawiają, że nie sposób dziś powiedzieć, kiedy antykoncepcja dla mężczyzn w zastrzykach stanie się dostępna, na jakich mechanizmach będzie się opierać, a tym bardziej jaka będzie cena terapii, czy też zalecane dawkowanie.
Plastry antykoncepcyjne dla mężczyzn
Podejmowane są też eksperymenty sprawdzające skuteczność działania hormonów podawanych drogą transdermalną, czyli przez skórę. Mają one na celu opracowanie skutecznych plastrów antykoncepcyjnych dla mężczyzn, podobnych do tych, które dziś są stosowane przez kobiety. Wydaje się jednak, że w tej materii postępy nie są tak zaawansowane, jak w przypadku tabletek. Póki co, męska antykoncepcja w plastrach nie istnieje i nie wiadomo, czy w ogóle powstanie.
W 2001 roku także na łamach The Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism opublikowano wyniki badań oceniających wpływ terapii łączącej dwa elementy - podawany przezskórnie testosteron (plastry) oraz doustny dezogestrel (progestagen III generacji stosowany w jednoskładnikowych tabletkach żeńskich) w różnych dawkach.
Najskuteczniejsze okazało się połączenie 300 µg dezogestrelu i 5 mg testosteronu, natomiast w mniejszych ilościach były one mniej efektywne. Nie wykazano przy tym istotnych skutków ubocznych. Należy jednak podkreślić, że badanie wykonano na bardzo małej grupie ochotników.
Reklama
Żel plemnikobójczy dla mężczyzn
Istnieją również i są stosowane żele oraz pianki plemnikobójcze. Środki tego typu są zaliczane jednak do żeńskich metod antykoncepcyjnych. Istotą ich działania jest bowiem unieruchamianie plemników w pochwie, zanim przedostaną się w głąb dróg rodnych. Ich skuteczność jest umiarkowana, dlatego zwykle zaleca się ich stosowanie razem z prezerwatywami albo tabletkami hormonalnymi.
Żel plemnikobójczy dla mężczyzn nie istnieje. Trwają jednak prace nad preparatami, które mają postać żelu, i które na różne sposoby hamują męską płodność. Jednym z nich jest substancja roboczo nazwana ADAM, opracowana przez amerykańską firmę biotechnologiczną, której działanie obrazowo przyrównuje się do działania żeńskiej wkładki domacicznej.
Żel ten nie jest przeznaczony do użytku zewnętrznego, nie nakłada się go na powierzchnię prącia, lecz wstrzykuje do nasieniowodów, po uprzednim wykonaniu niewielkiego nacięcia w podbrzuszu. Procedura jest zatem inwazyjna, jak jednak wskazują wyniki badań - skuteczna.
Żel blokuje drogę plemnikom, co czyni mężczyznę bezpłodnym przez około 2 lata. Po 24 miesiącach substancja powinna się rozpuścić, umożliwiając przywrócenie zdolności rozrodczych. Wedle doniesień medialnych, niezbędne jest jeszcze potwierdzenie bezpieczeństwa stosowania. Jeśli testy wypadną pomyślnie, tego typu nowoczesna antykoncepcja dla mężczyzn mogłaby trafić do sprzedaży około roku 2026.
Inny żel jest testowany w Wielkiej Brytanii. Zawiera on mieszankę progesteronu oraz testosteronu, które przenikają do organizmu drogą transdermalną, przez skórę. Żel wciera się w ramiona. Wedle zapewnień jego twórców, ma on istotnie ograniczać liczbę plemników bez negatywnego wpływu na libido. Także i ten preparat wciąż znajduje się w fazie badań.
Reklama
Antykoncepcja dla mężczyzn - ultradźwięki
Inną z rozważanych przyszłościowo metod antykoncepcji dla mężczyzn są ultradźwięki. W tym przypadku droga do ewentualnego wdrożenia jest jeszcze bardzo daleka.
Na obecnym etapie świat nauki dysponuje wynikami badań naukowców z University of North Carolina w USA, którzy na szczurach dowiedli, iż fale dźwiękowe mogą bardzo znacząco ograniczyć liczbę wytwarzanych plemników.
Uczeni oszacowali, że zdolność do rozrodu znacząco maleje w sytuacji, gdy liczba plemników spada poniżej 15 milionów na mililitr. U zwierząt biorących udział w eksperymencie poziom ten udało się natomiast obniżyć do 10 milionów.
James’a Tsuruta, szef zespołu badawczego stwierdził, że odkrycie to jest bardzo obiecujące, jednak wymagane są dalsze zaawansowane prace dostarczające innych dowodów skuteczności oraz bezpieczeństwa. Nie wiadomo bowiem, czy metodę tę można stosować wielokrotnie, czy jej skutki są czasowe, czy też nieodwracalne.
Reklama
Naturalna antykoncepcja dla mężczyzn
Naturalna antykoncepcja dla mężczyzn, to nic innego, jak stosunek przerywany. Istotę tej metody stanowi wyjęcie członka z pochwy zanim dojdzie do wytrysku nasienia (mężczyzna „dochodzi” wówczas poza drogami rodnymi kobiety lub wcale).
Metoda ta jednak jest wielce zawodna i z tego powodu przez większość specjalistów w ogóle nie jest uważna za antykoncepcję. Tak zwany wskaźnik Pearla wynosi w tym przypadku od 10 do nawet 35. Innymi słowy, oznacza to, że na 100 przypadków nawet 35 kończy się ciążą, jeżeli do zbliżenia doszło w dni płodne, a oboje partnerzy mają w pełni zachowaną zdolność rozrodu. Dla porównania, współczynnik ten dla żeńskich tabletek antykoncepcyjnych wynosi mniej niż 1, a prezerwatyw - od 3 do maksymalnie 15.
Przyczyną niepowodzeń wśród par praktykujących stosunek przerywany są najczęściej:
- niedostateczna kontrola wytrysku - mężczyzna może osiągnąć orgazm zanim zdąży się wycofać. Z tego powodu metoda ta w szczególności nie jest polecana mężczyznom wysoce pobudliwym seksualnie, a także młodym i niedoświadczonym, nie kontrolującym w pełni reakcji swojego ciała;
- wydzielanie tzw. preejakulatu - pod wpływem silnego podniecenia z członka wydobywa się płyn przypominający spermę, w którym także zawieszone są pewne ilości plemników. Jest ich mniej, ale mają one pełną zdolność dotarcia do komórki jajowej i udanego jej zapłodnienia.
Metodą naturalną jest też wstrzemięźliwość seksualna w dni płodne partnerki, przy czym trudno tego typu praktykę nazwać typowo męską - odpowiedzialność w równym stopniu spoczywa na obojgu partnerów.
Jest to jeden z elementów tzw. kalendarzyka małżeńskiego, który jest wprawdzie zalecany przez Kościół, ale ma nie najlepszą opinię wśród specjalistów. Główną tego przyczyną jest zawodność wyliczeń odnośnie tego, kiedy dokładnie komórka jajowa jest zdolna do zapłodnienia. Zwłaszcza w sytuacji, gdy kobieta nie miesiączkuje regularnie.
Należy też podkreślić, że żaden z tych sposób nie zabezpiecza w jakikolwiek sposób przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. W tym zakresie skuteczność wykazują jedynie prezerwatywy.