Czy energetyki są zdrowe? Ile mają kofeiny? Skład
Energetyki to napoje, które - jak sama nazwa wskazuje - dostarczają do organizmu potężną dawkę energii, głównie za sprawą substancji psychoaktywnych oraz łatwo przyswajalnych węglowodanów. Są stosowane przy dużym wysiłku fizycznym i umysłowym, dla powstrzymania senności, a czasem wyłącznie dla poprawy nastroju.
Należy na samym wstępie zaznaczyć, iż termin „energetyki” w potocznym rozumieniu często jest używany w odniesieniu do dwóch zupełnie różnych produktów.
Pierwszym z nim są napoje energetyczne, przeznaczone dla sportowców czy osób ciężko pracujących, dostarczające przede wszystkim cukrów, substancji mineralnych oraz witamin.
Drugi to napoje energetyzujące. Oprócz węglowodanów zawierają one składniki dające fizycznego i psychicznego „kopa”, takie jak kofeina i tauryna, a także guaranina, witaminy z grupy B, inozytol czy wyciąg z korzenia żeń-szeń.
Wyroby te nie powinny być ze sobą utożsamiane. Według większości specjalistów, pod pojęciem energetyków należy rozumieć wyłącznie napoje zaliczane do drugiej z wymienionych kategorii.
Czy energetyki są szkodliwe? Używane w określonych sytuacjach (np. senność w czasie prowadzenia samochodu) mogą przynosić doraźne korzyści, jeśli jednak konsumuje się te napoje regularnie i w dużych ilościach, należy się liczyć z możliwymi konsekwencjami zdrowotnymi, niekiedy bardzo poważnymi.
Wpływ energetyków na organizm jest wielowymiarowy. W dużej mierze związany jest z właściwościami kofeiny, która stanowi podstawowy składnik zdecydowanej większości produktów.
Substancja ta jest alkaloidem purynowym, naturalnie występującym m.in. w ziarnach kawy czy liściach herbaty. Działa ona pobudzająco na korę mózgową, łagodzi zmęczenie fizyczne i psychiczne, przyspiesza myślenie, ale też zwiększa akcję serca czy podnosi ciśnienie.
W małych dawkach uznawana jest za względnie bezpieczną, a nawet korzystną dla zdrowia człowieka, jednak w większych jednak staje się niebezpieczna, zarówno w kontekście natychmiastowych skutków ubocznych, jak też konsekwencji długoterminowych.
Ile kofeiny ma energetyk? Poszczególne produkty mogą się od siebie różnić, bardzo często jednak 1 puszka o pojemności 250 mg zawiera około 80 mg tej substancji. To wprawdzie 5 razy mniej niż dopuszczalna dawka dobowa, ale przy spożyciu kilku produktów tego typu dziennie, w połączeniu z kawą, herbatą, colą, czekoladą, czy niektórymi lekami, które również zawierają kofeinę, niezwykle łatwo jest doprowadzić do przedawkowania.
Nie można zapominać, że napoje energetyzujące są też małymi bombami kalorycznymi. Ile kcal ma energetyk? Także w tej materii widoczne są różnice, można jednak podać, że jeden z najpopularniejszych tego typu napojów na rynku ma prawie 45,5 kilokalorii na 100 ml, czyli około 113 na jedną puszkę. Czy to dużo? Jak na napój - tak. Dla porównania popularna cola ma 37 kcal/100 ml, herbata - 1 kcal/100 ml, a kawa - 0,5 kcal/100 ml. Z powszechnie konsumowanych napojów podobną kaloryczność do energetyków mają… piwa.
Pierwszym energetykiem w historii był najprawdopodobniej Dr.Enuf, wprowadzony do sprzedaży w USA w 1949 roku. Miał on w swoim składzie kofeinę, witaminy B i cukier trzcinowy.
Jednak w kolejnych dekadach największe zasługi na tym polu mieli Azjaci, a zwłaszcza Japończycy, którzy w latach sześćdziesiątych wprowadzili do sprzedaży Lipovitan, zawierający 2-3 gramy tauryny oraz 300 miligramów argininy. A także wiele innych napojów, co zapewne nie było przypadkiem, zważywszy na tamtejszą jakże wymagającą i obciążającą kulturę pracy. Do Europy energetyki zawitały dopiero w latach osiemdziesiątych.
Źródło: Opracowanie własne
Reklama
Energetyki w proszku i tabletkach. Czy różnią się działaniem?
Energetyki najczęściej dostępne są w puszkach o pojemności 250 mililitrów. Oprócz tego są też napoje 330 ml oraz tzw. shoty, zawierające około 50-100 ml skoncentrowanego napoju mającego zapewnić błyskawiczne „dopalenie”.
Ich niewątpliwą zaletą jest nieograniczona dostępność oraz wygodna forma aplikacji. Są sprzedawane w każdym sklepie czy stacji benzynowej oraz w automatach i nie wymagają żadnego przygotowania - aby rozpocząć konsumpcję, wystarczy odgiąć blaszkę na wieczku puszki.
Coraz więcej osób preferuje jednak energetyki w proszku czy tabletkach musujących. Wymagają one rozpuszczania w wodzie, są więc nieco bardziej angażujące niż napoje w puszkach. Z drugiej jednak strony są przez użytkowników chwalone za małą wagę, objętość i dyskretny charakter. Zawartość kofeiny lub innych substancji czynnych w jednej pastylce zwykle odpowiada 250 ml napoju.
Reklama
Co powodują energetyki? Kiedy i dlaczego po nie sięgamy?
Co robi energetyk z organizmem człowieka? Po co w ogóle sięga się po tego typu środki, skoro wiadomo, iż mogą one mieć także liczne działania niepożądane?
Ilu ludzi, tyle motywacji, z naukowego punktu widzenia można jednak powiedzieć, że napoje z kofeiną, tauryną i innymi dodatkowymi substancjami wpływają na:
- funkcje kognitywne - krótkotrwale poprawiają pamięć, koncentrację, spostrzegawczość, zdolność wysławiania się i liczenia;
- uczucie zmęczenia i znużenia - pobudzają, znoszą senność, pozwalają dłużej pozostać w stanie gotowości;
- motywację - są w stanie pobudzić do nadprogramowego wysiłku;
- samopoczucie - chwilowo mogą poprawiać nastrój.
W praktyce energetyki pije się w różnych sytuacjach. W dużych ilościach spożywają je kierowcy pokonujący długie dystanse, zwłaszcza na monotonnych trasach, bez odpowiedniej dawki wypoczynku, w godzinach nocnych.
Zdarza się, iż w takich przypadkach ratują one życie, pobudzając i nie pozwalając zasnąć za kierownicą.
Pozytywne skutki picia energetyków odczuwają też osoby pracujące na nocnych zmianach, czy 24-godzinnych dyżurach (lekarze, strażacy, policjanci), choć oczywiście na dłuższą metę jest to praktyka powodująca dodatkowe obciążenie dla organizmu.
Popularnym rozwiązaniem jest energetyk na kaca, co akurat ma naukowe uzasadnienie. Napoje te przyspieszają metabolizm alkoholu, co faktycznie może łagodzić złe samopoczucie po spożyciu większych dawek etanolu.
Jeśli jednak zalecać komukolwiek taki środek zaradczy, to również tylko sporadycznie, w wyjątkowych sytuacjach, a także post factum, czyli po spożyciu, następnego dnia. Problem w tym, że wiele osób łączy alkohol z napojami energetycznymi, co jest niebezpieczne i odradzane nawet przez producentów.
Niektórzy sięgają po energetyki przed treningiem, kofeina i tauryna zwiększają bowiem tolerancję organizmu na zmęczenie. Jednocześnie jednak podnoszą ciśnienie i przyspieszają pracę serca, dlatego bynajmniej nie są zalecane przed oraz w trakcie intensywnego wysiłku. Także na tym polu nie należy ich mylić z napojami energetycznymi czy też izotonicznymi, zawierającymi węglowodany, witaminy i minerały, ale wolnymi od substancji pobudzających.
Stosuje się też czasem energetyki na odchudzanie, co również jednak jest błędną strategią. Wprawdzie kofeina przyspiesza trawienie i pobudza metabolizm, jednak zawierające ją napoje dostarczają tak dużych dawek pustych kalorii, że w większym stopniu mogą się przyczyniać do powstawania nadwagi i otyłości, niż redukcji zbędnych kilogramów.
Reklama
Ile działają energetyki?
Po jakim czasie działa energetyk? Kofeina zaczyna wywierać swój wpływ na organizm po około 10 minutach, a jej stężenie we krwi zwykle osiąga najwyższą wartość po upływie 0,5 - 1 godziny, aczkolwiek wiele w tej materii zależy od indywidualnych predyspozycji.
Wiele osób doświadcza pierwszych skutków niemal natychmiast, co jednak często tłumaczy działaniem innych substancji, na przykład cukrów lub też traktuje w kategoriach efektu placebo, czyli psychicznej autosugestii.
Jak długo działa napój energetyzujący? Znów trzeba się odwołać do właściwości samej kofeiny. Jej przeciętny okres półtrwania (czas niezbędny do tego, by połowa spożytej substancji uległa rozkładowi lub usunięciu z organizmu) wynosi 3 - 5 godzin.
Jednak u kobiet oraz osób palących papierosy czas ten jest krótszy, natomiast u pacjentów cierpiących na schorzenia wątroby, a także ciężarnych znacznie dłuższy.
Podaje się niekiedy, że energetyk pobudza przez około 2 godziny, mając jednak na uwadze powyższe informacje, należy przyjąć, że jest to dłuższy czas. Przykładowo, jeśli półtrwanie kofeiny u konkretnej osoby wynosi 3 godziny, po upływie tego czasu w organizmie wciąż znajduje się około 40 mg substancji pochodzącej z ostatnio wypitego energetyka.
Całkowita eliminacja kofeiny może zająć nawet kilkanaście godzin. Właśnie dlatego spożywanie kolejnych drinków, jeden po drugim, jest tak niebezpieczne.
Czy można pić energetyki codziennie? Oczywiście nie jest to zakazane i nie ma w tym względzie żadnych formalnych zaleceń. Wiadomo jednak, że z powodów zdrowotnych lepiej jest tego nie robić.
Reklama
Od ilu lat można pić energetyki? Ustawa
Od ilu lat można pić energetyki? Czy mogą je spożywać dzieci? Jak dotąd kwestia ta nie była w Polsce w żaden sposób uregulowana. Podawano wprawdzie różne cezury wiekowe (16, czasem nawet 18 lat), były te jednak wyłącznie rekomendacje specjalistów, które dla wielu osób nie miały żadnego znaczenia.
Mimo alarmujących ostrzeżeń ekspertów, energetyki były sprzedawane jak każdy inny napój - woda mineralna, sok czy cola. Można je było kupić wszędzie, nawet w szkolnych sklepikach. Były dostępne dla wszystkich, w tym teoretycznie także dla małych dzieci. Praktyka ta była ewenementem na tle wielu krajów europejskich.
Teraz jednak to się zmieni. Od 1 stycznia 2024 roku będzie obowiązywał zakaz sprzedaży energetyków dla osób poniżej 18 roku życia. Napój energetyzujący legalnie będą mogli kupić tylko dorośli. Jest to możliwe dzięki zmianom w prawie uchwalonym właśnie w Sejmie.
13 lipca 2023 roku parlamentarzyści przyjęli nowelizację ustawy o zdrowiu publicznym, w której zapisano, że:
- Zabrania się sprzedaży energetyków nieletnim, czyli dzieciom i młodzieży poniżej 18 roku życia.
- Zabrania się sprzedaży napojów energetyzujących w szkołach i innych placówkach oświatowych.
- Zabrania się sprzedaży także w automatach vendingowych, umożliwiających zakup dowolnego produktu bez kontroli sprzedawcy.
Pierwotnie w ustawie miał być też umieszczony zakaz reklamy tego typu produktów w środkach masowego przekazu, a także w kinach i teatrach, obowiązujący w godzinach 6 - 20, finalnie jednak posłowie wykreślili tę poprawkę.
Zamiast tego wprowadzony zostanie wymóg oznaczania opakowań, na których ma się znaleźć wyraźny napis „napój energetyczny” lub „napój energetyzujący”.
Za niedopełnienie tego obowiązku producenci mogą otrzymać nawet 200 tysięcy złotych kary. Oczywiście z konsekwencjami muszą się też liczyć handlowcy, którzy zlekceważą wymienione wyżej zakazy - za sprzedaż energetyka nieletniemu będzie grozić grzywna lub więzienie.
Co bardzo ważne, wprowadzony zakaz nie dotyczy wszystkich napojów potocznie uznawanych za energetyki. W ustawie literalnie zapisano, że odnosi się on do tych produktów, które zawierają większe dawki kofeiny i tauryny.
Argumentem przemawiającym za koniecznością wprowadzenia tak surowej ustawy o napojach energetycznych były informacje dotyczące wysokiego spożycia tego typu napojów przez młodzież, a także doniesienia stricte medyczne odnośnie konsekwencji tego zjawiska.
Podkreślano, że konsumpcja produktów zawierających duże dawki tauryny lub kofeiny prowadzi do zaburzeń pracy układu krążenia oraz powikłań sercowo-naczyniowych u bardzo młodych ludzi.
Inicjatorem wprowadzenia ustawowych regulacji w tej kwestii był Adam Bielan z Partii Republikańskiej. Jego starania wspierał między innymi minister sportu Kamil Bortniczuk. Projekt zmian w prawie pojawił się na początku 2023 roku, pół roku później ustawa została przyjęta, po wcześniejszym uzyskaniu pozytywnej opinii sejmowej Komisji Zdrowia.
Reklama
Skutki picia energetyków dla dorosłych i dzieci
Skutki spożycia energetyków mogą być bardzo poważne, zwłaszcza jeśli są one konsumowane regularnie i w dużych ilościach. Zagrożenie dotyczy każdego, nie tylko dzieci i młodzieży, ale również osób dorosłych.
Najczęściej o szkodliwe działanie obwinia się kofeinę, należy jednak wiedzieć, że jest ona tylko jednym z „winowajców”. Działania niepożądane ma również tauryna, a nawet pozornie zdrowe witaminy z grupy B, które w nadmiarze stają się niebezpieczne.
Do tego należy dodać dużą ilość tuczących węglowodanów - często jest to sacharoza, czyli cukier spożywczy, a także glukoza; możliwe jest też słodzenie napojów fruktozą.
Do krótko- i długofalowych skutków picia napojów energetyzujących należą:
- problemy naczyniowo-sercowe - kofeina przyspiesza akcję serca oraz powoduje skurcz naczyń krwionośnych. Powoduje to wzrost ciśnienia tętniczego, to zaś stanowi bezpośrednie niebezpieczeństwo dla osób cierpiących na nadciśnienie i inne problemy kardiologiczne. Ból serca, kołatanie, duszność, zawroty głowy - wszystkie te objawy mogą wystąpić na skutek nadmiernego spożycia energetyków.
- zaburzenia w obrębie układu pokarmowego - kofeina stymuluje wydzielanie kwasów żołądkowych, co wprawdzie przyspiesza trawienie niektórych składników pokarmowych, może jednak prowadzić do nadmiernego zakwaszenia dróg pokarmowych i związanych z tym podrażnień, bólu brzucha oraz innych dolegliwości. Z drugiej strony spowolnione zostaje trawienie w jelitach, co wiąże się z osłabieniem napięcia mięśni gładkich odpowiadających za przesuwanie pokarmów w dół przewodu pokarmowego.
- zniszczenie wątroby - regularne spożywanie energetyków może powodować stany zapalne wątroby, a w dalszej konsekwencji jej niewydolność i martwicę. Co ciekawe, jedną z substancji za to odpowiedzialnych może być witamina B3.
- wzrost masy ciała - wypicie pięciu napojów energetycznych w ciągu dnia to około 550 dodatkowych kilokalorii, w dodatku „pustych”, całkowicie bezwartościowych. Mając na uwadze, że przeciętne zapotrzebowanie energetyczne wynosi około 2400 kcal na dobę (wyliczone dla mężczyzny o masie ciała około 75 kg), energetyki stanowią bardzo istotny nadprogramowy wkład w dzienny jadłospis.
- próchnica - duże ilości cukrów, takich jak sacharoza, stanowią idealną pożywkę dla bakterii bytujących w jamie ustnej. W dodatku napoje z kofeiną obniżają pH śliny, co z kolei osłabia szkliwo, ułatwiając drobnoustrojom jego penetrację.
- enecefalopatie czyli uszkodzenia mózgu. Są one związane między innymi z zaburzaniem ciśnienia osmotycznego naczyń mózgowych oraz funkcji błon komórek układu nerwowego - takie potencjalne działanie przypisuje się taurynie, jeśli jest przyjmowana w bardzo dużych ilościach.
- zaburzenia afektywne - za sprawą kofeiny energetyki mogą powodować w pierwszej fazie działania nadmierne pobudzenie. Z kolei ustępując z organizmu substancja ta generuje uczucie znużenia, zmęczenia i rozdrażnienia oraz złe samopoczucie. Może też wówczas wystąpić niepokój, a nawet napady lęku. Są to objawy zbliżone do symptomów zespołu odstawiennego występującego przy różnych uzależnieniach.
- uzależnienie - zarówno przywiązanie do pozytywnego działania energetyków, jak też nieprzyjemne doznania związane ze zmniejszaniem się stężenia kofeiny, mogą skłaniać do sięgania po kolejne puszki napoju, co w konsekwencji przeradza się w nałóg (więcej na ten temat poniżej).
Skutki picia energetyków dla dzieci i nastolatków
Ustawa zabraniająca sprzedaży energy drinków dzieciom i młodzieży dla wielu najmłodszych konsumentów może być szokiem. W grupie tej spożycie energetyków kwitnie bowiem w najlepsze.
Z danych opublikowanych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wiadomo, że:
- 18 procent dzieci w wieku 3-10 lat wypija przynajmniej jeden energetyk rocznie. Część z nich robi to sporadycznie, ale spośród pijących, 16 procent konsumuje tego typu napoje 3-5 razy w tygodniu, a 6 procent codziennie.
- Napoje energetyczne pije aż 68 procent osób w wieku 12-20 lat, z czego 16 procent często.
Dane te różnią się w zależności od kraju, przyjętej metodologii badań oraz definicji napoju energetyzującego, ale zawsze są bardzo niepokojące. Eksperci nie mają bowiem wątpliwości: skutki picia energetyków przez dzieci i nastolatków są bardzo groźne. Napoje i tabletki negatywnie oddziałują na układ sercowy, nerwowy, emocjonalny, kostny i wiele innych.
Czym grozi picie napojów energetyzujących? Kofeina jest substancją, którą dzieci mogą przyjmować w dużo mniejszych ilościach niż dorośli, czego jedną z przyczyn jest silne działanie psychoaktywne. Łatwo jest w tym przypadku przekroczyć poziomy uznane za toksyczne (szczegóły w dalszej części artykułu).
W związku z tym po wypiciu nawet jednej czy dwóch puszek mogą wystąpić zmiany nastroju, rozdrażnienie i silny niepokój. Problem też może stanowić pojawiająca się bezsenność. Dodatkowym niebezpieczeństwem jest wzrost ciśnienia tętniczego i związane z tym problemy kardiologiczne nawet w młodym wieku.
Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej podaje, że wśród konsumentów nieletnich aż 19-29 procent odczuwa negatywne skutki picia energetyków w krótkim czasie po spożyciu, w tym głównie kołatanie serca, ból głowy oraz ogólne rozbicie.
Do grup szczególnego ryzyka należą dzieci i młodzież z takimi schorzeniami, jak cukrzyca, nadczynność tarczycy, choroby serca, nerek i wątroby, a także zaburzenia emocjonalne. W ich przypadku ewentualne skutki uboczne energetyków mogą być jeszcze silniejsze.
Wiele osób pyta, czy energetyki hamują wzrost. Tak, to jest możliwe. Zawarte w nich substancje zaburzają bowiem gospodarkę wapniową, co z kolei destabilizuje procesy tworzenia się tkanki kostnej.
W opracowaniach publicystycznych zwykło się demonizować młodzież, sięgającą po napoje z kofeina i tauryną niczym po zakazany owoc. Okazuje się jednak, że w wielu przypadkach dzieje się to zgodą rodziców.
Z badań, których wyniki cytuje NCEŻ wynika, że 36 procent nieletnich praktykuje picie energetyków w domu a 26 proc. na imprezach, w tym także rodzinnych. Wskazuje to na brak świadomości opiekunów lub ich akceptację dla niepokojącego zjawiska.
Źródło: Opracowanie własne
Reklama
Ile energetyków to dawka śmiertelna?
Jak często można pić energetyki? Po jakiej ilości następuje zatrucie? Jaka jest dawka śmiertelna? Odpowiedzi na te pytania są warunkowane składem poszczególnych produktów oraz indywidualną tolerancją każdego organizmu z osobna.
Należy jednak wiedzieć, że Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) określa górną bezpieczną granicę dziennego spożycia kofeiny na poziomie 450 miligramów u osób dorosłych i 2,5 mg na każdy kilogram masy ciała u dzieci. Inne instytucje oraz eksperci zwykle mówią o wartości jeszcze mniejszej - 400 mg na dobę. Co to oznacza w praktyce?
Dostępne na polskim rynku energetyki zawierają zazwyczaj 32 mg kofeiny w przeliczeniu 100 ml. Oznacza to, że w puszce o pojemności 250 ml znajduje się 80 mg kofeiny. Zatem do przekroczenia maksymalnego pułapu bezpieczeństwa wystarczy 5-6 puszek energetyka, przy założeniu, że tego dnia dana osoba nie spożywa żadnych innych produktów bogatych w kofeinę, a więc m.in. kawy, herbaty, coli, kakao, czekolady…
Co więcej, mowa jest w tym przypadku o konsumentach dorosłych. Jeśli po energetyk sięga nastolatek o wadze ciała 50 kg, zgodnie z rekomendacją EFSA bezpieczną dla niego dawką kofeiny jest 125 mg. Zatem już wypicie dwóch energetyków z nawiązką prowadzi do przekroczenia norm. A przecież z pewnością tego dnia w menu znalazła się jeszcze choćby herbata (od 15 do 65 mg kofeiny na jedną filiżankę), cola (od 30 do 43 mg w jednej puszce 0,33) czy czekolada (18-74 mg w 100-gramowej tabliczce).
Do tego należy pamiętać, że stawkę podbija ewentualna zawartość wyciągu z guarany w energetyku, który również jest źródłem kofeiny.
Objawy zatrucia energetykami, które pojawiają się na skutek przedawkowania znajdującej się w nich kofeiny są bardzo zróżnicowane. Należą do nich:
- bóle i zawroty głowy,
- nadmierne pobudzenie,
- napady lęku,
- drażliwość,
- bezsenność,
- nudności i wymioty,
- trudności z oddychaniem.
Mowa jest w tym przypadku o skutkach występujących bezpośrednio po przedawkowaniu. Oprócz tego należy pamiętać, że regularne picie dużych ilości energetyków może negatywnie wpływać na stan zdrowia także w dłuższej perspektywie, a w skrajnych przypadkach skracać życie.
Oczywiście w takich sytuacjach związek przyczynowo-skutkowy nie zawsze jest oczywisty i widoczny gołym okiem. Literatura naukowa nie przynosi informacji na temat konkretnych przypadków.
Co jakiś czas w mediach pojawiają się natomiast informacje o zgonach spowodowanych jakoby spożyciem energetyków - zwykle pochodzą one z USA i zazwyczaj wiążą się z „zarzutami” wytaczanymi przez rodziny zmarłych, walczące w sądach o odszkodowania z producentami napojów.
Tak miało być w przypadku 35-letniego Michaela Clarke, który wedle słów matki, był przed swoją przedwczesną śmiercią uzależniony od napojów energetycznych łączonych obficie z kawą. Według rodziny energetyki - a konkretnie dwie puszki wypite jednego dnia - miały doprowadzić do śmiertelnego ataku serca u 14-letniej zaledwie Anais Fournier, dodatkowo chorej na zespół Ehlersa-Danlosa.
W świetle wiedzy medycznej bezpośrednie zgony związane z przedawkowaniem energetyków są jednak rzadkością, ewenementami które należy łączyć z występującymi schorzeniami albo przesadą graniczącą z szaleństwem, a mówiąc dokładnie - wypiciem ponad stu puszek jednego dnia.
Istnieje bowiem domniemana dawka śmiertelna kofeiny wynosząca 150 mg na każdy kilogram masy ciała. W przypadku osoby o wadze 70 kg oznacza to 10 500 mg (10,5 gramów)
Taka ilość kofeiny znajduje się w 131 puszkach. Oczywiście nie należy tych danych traktować w kategorii informacji uspokajających sumienie. Dotyczą one wyłącznie możliwości bezpośredniego zabicia przez kofeinę. Śmierć z powodu powikłań sercowo-naczyniowych związanych z nadużywaniem napojów energetyzujących może przyjść dużo szybciej.l
Uzależnienie od energetyków
Codzienne picie energetyków może być wyłącznie niewłaściwą praktyką, może też być uzależnieniem. Granica jest bardzo płynna. Nie można twierdzącą lub przecząco odpowiedzieć, czy jeden energetyk dziennie to już nałóg.
Ważna jest natomiast odpowiedź na następujące pytania:
- Czy występuje regularna potrzeba sięgania po napój energetyczny, zwłaszcza wedle powtarzających się wzorców (np. zawsze rano, zawsze w pracy, zawsze po szkole, zawsze w trasie itd.).
- Czy ustępując z organizmu kofeina wywołuje nieprzyjemne objawy, takie jak uczucie zmęczenia, senność, rozdrażnienie, a sposobem na ich „zaleczenie” jest sięgnięcie po kolejny napój?
Jeśli odpowiedzi są twierdzące, podejrzenie uzależnienia zostaje uprawdopodobnione. Można oczywiście odwoływać się też do pewnych twardych wartości, aczkolwiek ze względu na indywidualne cechy każdego organizmu, nie zawsze są one miarodajne.
Zwykło się przyjmować, że dawką kofeiny powodująca uzależnienie fizyczne jest ilość 600-750 mg dziennie (dane: S. Surma i inni). Zanim jednak organizm uzależni się fizycznie, pojawia się nałóg psychiczny, a granice między nimi często są płynne.
Jeśli chodzi o diagnostykę, specjaliści do spraw uzależnień mają w tym przypadku ograniczone możliwości. Specjalistyczne testy na uzależnienie od energetyków nie istnieją, jeśli takowe się pojawiają gdzieś w internetowej przestrzeni, to mają charakter domowych psychotestów przypominających zwykłe quizy.
W patomechanizmie uzależnienia rolę odgrywają różne czynniki. Krótkofalowe korzyści, których doświadcza wiele osób, są na tyle wyraźne, iż system nerwowy przyzwyczaja się do nich i zaczyna domagać ponownej dawki podobnych wrażeń, gdy zaś jej nie dostaje, reaguje rozdrażnieniem.
Uzależniająca moc tego typu produktów wiąże się też z tym, iż dla wielu osób jawią się one prostym, niemal mechanicznym remedium na trudności życia codziennego 3- zmęczenie fizyczne i psychiczne, wygórowane oczekiwania zawodowe czy złe samopoczucie.
Rozwiązując te problemy energetyki stają się nieodzownym przyjacielem. Rzecz w tym, że bardzo zdradliwym i niebezpiecznym.
Kiedy lepiej zrezygnować z picia napojów energetyzujących?
Z czysto zdrowotnego punktu widzenia energetyków najlepiej jest nie pić w ogóle. Są jednak sytuacje, w których jest to odradzane w szczególności:
- Nadciśnienie tętnicze - kofeina podnosi wartość ciśnienia skurczowego i rozkurczowego. Wprawdzie efekt ten jest stosunkowo krótkotrwały, jednak przy regularnym spożyciu napojów kilka razy dziennie może utrzymywać się permanentnie, potęgując stan chorobowy. Dalsze konsekwencje nadciśnienia, zwłaszcza niekontrolowanego, są powszechnie znane. Koreluje ono z wieloma dysfunkcjami układu sercowo naczyniowego, których finalnym skutkiem może być nawet udar lub zawał.
- Cukrzyca - kofeina zwiększa insulinooporność tkanek, co stanowi jeden z głównych patomechanizmów tej choroby, prowadzącym do wzrostu stężenia glukozy w organizmie. Poza tym należy pamiętać, że jednym ze składników napojów energetyzujących jest właśnie glukoza. Dodatkowo trzeba wspomnieć o konsekwencjach pośrednich związanych z przyjmowaniem dużych, dodatkowych ilości węglowodanów. Sprzyja to rozwojowi nadwagi i otyłości, te zaś są należą do najważniejszych czynników ryzyka cukrzycy.
- Refluks żołądkowo-przełykowy - zaburzenie to powoduje cofanie się treści pokarmowych z żołądka w górę układu pokarmowego. Jeśli są one silnie zakwaszone (a kofeina temu sprzyja), powodują podrażnienia przełyku, odczuwane jako zgaga (uczucie palenia).
- Depresja - energetyki mogą doraźnie poprawiać nastrój, jednak ustępowanie ich działania często wiąże się z jego pogorszeniem. Może to nakręcać błędny mechanizm uzależnienia. Poza tym należy pamiętać, że zawarta w nich kofeina może zaburzać działanie antydepresantów, zmniejszając skuteczność leczenia. Na skutek działania napojów energetyzujących pojawiają się też niekiedy inne zaburzenia psychiczne, takie jak stany lękowe.
- Picie alkoholu - łączenie energetyków z trunkami wyskokowymi stanowi często mieszankę wybuchową. Zachodzi tu skomplikowany mechanizm wzajemnego znoszenia się działania, który tylko pozornie jest korzystny. W rzeczywistości napoje z zawartością kofeiny zaburzają skuteczną ocenę własnego stanu i samopoczucia. Efektem tego jest picie większych ilości alkoholu (i związane z tym zagrożenie zatrucia etanolem), a także większa skłonność do zachowań ryzykownych, takich jak wdawanie się w bójki, przygodny seks bez zabezpieczenia, prowadzenie samochodu w stanie upojenia, a także konsumpcja innych używek - papierosów i narkotyków.
- Przyjmowanie leków przeciwbólowych - kofeina potęguje działanie paracetamolu, aspiryny czy ibuprofenu, co przy dużych dawkach może powodować trudne do przewidzenia konsekwencje. Warto w tym miejscu nadmienić, że kofeina w znacznych ilościach jest dodawana do niektórych farmaceutyków (z paracetamolem), zatem istnieje ryzyko nieświadomej kumulacji tej substancji w organizmie.
- Zespół napięcia przedmiesiączkowego - pod wpływem kofeiny mogą się wzmagać dolegliwości występujące u wielu kobiet przed okresem, takie jak rozdrażnienie, pobudzenie, bezsenność czy bóle brzucha.
Energetyki w ciąży i podczas karmienia piersią
Czy można pić energetyki w ciąży? Zdecydowanie lepiej tego nie robić. Konsekwencją może być wzrost ciśnienia tętniczego, a także dodatkowe rozdrażnienie, stany lękowe, bóle brzucha, ponadnormatywny skok masy ciała i wiele innych dolegliwości.
Co najważniejsze, istnieje realne zagrożenie nie tylko dla zdrowia matki, ale przede wszystkim noszonego w jej łonie dziecka. Także i w tym przypadku wiodące znaczenie ma kofeina.
Wedle ogólnie obowiązujących zaleceń, dozwolona podaż tej substancji w diecie kobiety ciężarnej, to 200 mg na dobę, a więc 2 razy mniej niż w przypadku innych osób dorosłych.
Przekroczenie tej ilości grozi takimi potencjalnymi konsekwencjami, jak poronienie lub przedwczesny poród. Choć nie wykazano tego u ludzi, w przypadku zwierząt naukowcy zaobserwowali też działanie teratogenne, czyli prowadzące do wystąpienia wad wrodzonych u płodu.
Aby przekroczyć pułap 200 mg, ciężarna musiałaby wypić 2,5 puszki napoju energetyzującego - teoretycznie więc nie ma więc w tym przypadku bezwzględnego przeciwwskazania. Ale to tylko teoria. Na łączną podaż kofeiny w ciągu dnia składają się przecież także niezliczone herbaty, jedna czy dwie filiżanki kawy, słodycze z zawartością kakao…
Warto pamiętać o tym, że kofeina znika z organizmu kobiety w ciąży dużo dłużej, niż w przypadku innych osób. Tzw. okres półtrwania rośnie ze standardowych 3-5 godzin do mniej więcej 9-11.
Druga istotna informacja jest taka, że substancja ta przedostaje się z mlekiem matki do organizmu dziecka, gdzie może się utrzymywać nawet do 100 godzin. Oznacza to, że stosowanie energetyków w czasie karmienia piersią także jest dalece niewskazane.
Naturalny energetyk. Jak go zrobić w domu?
Najzdrowszy energetyk to z pewnością żaden z tych dostępnych w puszkach, proszkach czy tabletkach. Lista zagrożeń wiążących się z ich stosowaniem jest równie długa, a w wielu przypadkach nawet dłuższa niż wykaz doraźnych korzyści. Dlatego w sytuacji spadku życiowych mocy lepiej jest poszukać rozwiązań może nie tak skutecznych, ale za to dużo bezpieczniejszych.
Niektóre z nich są na wyciągnięcie ręki. Zdrowym energetykiem jest… kawa. Napój ten również zawdzięcza swoje działanie kofeinie - jedna filiżanka zawiera około 100 mg tej substancji, a więc więcej niż większość napojów.
Ze względu jednak na całościowy skład, picie 2-4 porcji kawy dziennie uchodzi za bezpieczne, a w niektórych aspektach nawet zdrowe. Należy też pamiętać, że kawa jest niemal bezkaloryczna. Zwłaszcza jeśli jest serwowana bez cukru.
Drugim takim napojem jest herbata, również stanowiąca źródło kofeiny, ale w rozsądnych ilościach nie powodująca żadnych zagrożeń dla człowieka. Oprócz tego znacznych dawek kofeiny dostarczą też napary z guarany czy yerba mate. W ostateczności można też sięgnąć po colę. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale i tak ma ona swoim składzie mniej kofeiny i jest mniej kaloryczna, niż większość napojów energetyzujących.
Domowy energetyk można też przyrządzić z produktów niezawierających kofeiny. Działanie niektórych z nich może być wątpliwe, z całej palety wyróżnia się jednak imbir, przez wiele osób uważany za doskonały zamiennik dla różnych napojów pobudzających.
Może on być jednym ze składników naturalnego energetyku rodem z Karaibów, a obecnie zyskującego popularność wśród amerykańskich celebrytów.
Napój znany jako switchel przygotowuje się ze świeżego, startego imbiru (1-2 łyżeczki), soku wyciśniętego z całej cytryny, miodu lub syropu klonowego nadających całości słodyczy (3-4 łyżeczki), octu jabłkowego (3 łyżeczki) oraz wody (3-4 szklanki).
Przygotowanie całości nie nastręcza żadnych trudności. Składniki należy ze sobą dokładnie wymieszać, przelać do szczelnie zamkniętego pojemnika i wstawić na kilkanaście godzin do lodówki. Efekt? Podobno doskonały.