Serwis gazeta.pl donosi o pojawieniu się w Polsce pierwszych przypadków ludzi zarażonych nicieniami z gatunku Dirofilaria repens, które przenoszone są właśnie przez komary. Choć dawniej z takimi problemami trafiali do lekarzy jedynie turyści powracający z ciepłych krajów, ostatnio polscy naukowcy zidentyfikowali już 3 przypadki zakażeń wśród ludzi, którzy za granicę wcale nie wyjeżdżali.
Komary od psa
Nicienie Dirofilaria repens, które powodować mogą chorobę zwaną dirofilariozą, pasożytują głównie na psach. Stąd też podejrzenie, że ich larwy dostały się do Polski wraz z psami przywiezionymi z zagranicy – mowa tu zwłaszcza o krajach znajdujących się na południu Europy: Grecji, Hiszpanii czy Włoszech. Badania przeprowadzone przez naukowców wykazały, że tego pasożyta ma aż 20% psów żyjących w polskich schroniskach.
Doktor Elżbieta Gołąb, kierownik Zakładu Parazytologii Lekarskiej Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, podkreśla, że zarażenie się tym nicieniem bezpośrednio od psa nie jest możliwe, ponieważ w jego organizmie pasożytują jedynie larwy. Aby stały się one inwazyjne, konieczny jest proces zagnieżdżenia się i osiągnięcia dojrzałości w organizmie komara. Dopiero ukłucie człowieka przez komara może spowodować zarażenie.
Reklama
Dirofilaria repens
Dawniej pasożyty te nie zagrażały człowiekowi, ponieważ larwa nicienia potrzebuje aż 2-3 tygodni intensywnego ciepła, aby osiągnąć w ciele komara postać inwazyjną, a okresy upałów w Polsce były prawdopodobnie zbyt nieregularne. Aktualne ocieplenie klimatu sprawia, że komary zaczynają zarażać – informuje gazeta.pl.
Chociaż Dirofilaria repens nie są groźne dla człowieka, ponieważ pasożyt przeniesiony przez komara jedynie lokuje się pod ludzką skórą i łatwo go stamtąd usunąć, to ich pojawienie się nie wróży nic dobrego. Bardzo prawdopodobne jest, że w miarę wzrostu temperatur, w niedalekiej przyszłości nasze rodzime komary mogą stać się nosicielami wielu groźniejszych chorób - np. malarii. Naukowcy podejrzewają także, ze ocieplenie klimatu może doprowadzić do rozszerzenia zasięgu bytowania szczególnie inwazyjnych komarów – np. komara tygrysiego, którego obecność odnotowano m.in. w Niemczech, Belgii czy Holandii. Przypomnijmy, że komar tygrysi może przenosić wirusa Zachodniego Nilu czy dengę.