Co to jest nutri score?
Nutri-Score to system znakowania żywności, bazujący na ocenie wartości odżywczej poszczególnych produktów.
Proste pięciokolorowe oznakowanie ma wspierać konsumentów w podejmowaniu świadomych wyborów, bez czasochłonnego studiowania etykiet. Przynajmniej w teorii, w praktyce bowiem rozwiązanie to budzi coraz więcej kontrowersji.
Ostatnie lata przyniosły kolosalny wzrost świadomości tego, w jaki sposób dieta wpływa na zdrowie człowieka. Przyjmuje się, że wsparcie odpowiedniego modelu żywienia może w istotny sposób ograniczyć zachorowalność i śmiertelność m.in. z powodu dolegliwości kardiologicznych czy onkologicznych.
Dlatego w Unii Europejskiej trwają prace nad wdrożeniem jednolitego i obowiązkowego „oznakowania żywności z przodu opakowania” (front-of-pack labelling - FOPL), które dostarczyłoby kluczowych informacji w sposób intuicyjny i szybki, adekwatny do wysokiego tempa życia we współczesnym świecie.
Obecnie takich systemów istnieje kilka. Jednym z nich jest Nutri-Score (5-Colour Nutrition Label, 5-CNL), który do niedawna zdawał się być najpoważniejszym „kandydatem” do tego, by stać się rozwiązaniem ogólnoeuropejskim.
System Nutri-Score został opracowany przez francuskich naukowców z zespołu Badań nad Epidemiologią Żywienia (L’Equipe de Recherche en Epidémiologie Nutritionnelle - EREN), przy wsparciu kilku innych instytucji. Nad Sekwaną jego wdrożenie zapoczątkowano w 2017 roku.
W kolejnych latach został on zaimplementowany w kilku kolejnych krajach - kolejno uczyniły to Belgia, Szwajcaria, Niemcy, Luksemburg i Holandia. Z oznakowaniem tym może się już spotkać także w Polsce, wprowadzają je niektórzy producenci i wybrane sieci handlowe.
Reklama
Co oznaczają litery i kolory w skali nutri score?
Jak odczytywać Nutri-Score? Wartość odżywcza wyrażona jest na pięciostopniowej skali. Poszczególnym jej stopniom odpowiadają kolory od zielonego do czerwonego, z przypisanymi do nich kolejnymi literami alfabetu. A to żywność najbardziej wartościowa, E - najmniej.
W szczegółach wygląda to następująco:
- A (ciemnozielony): produkty o wysokiej wartości odżywczej, które warto konsumować w dużych ilościach oraz często;
- B (jasnozielony): produkty o dużej wartości odżywczej, które mają nieco wyższą zawartość mniej korzystnych składników;
- C (żółty): produkty przeciętne, które należy spożywać rzadziej i w umiarkowanych ilościach;
- D (pomarańczowy): produkty, które mają niską wartość odżywczą i powinny być spożywane w niewielkich ilościach od czasu do czasu;
- E (czerwony): produkty o bardzo niskiej wartości odżywczej, których lepiej unikać w diecie.
Oczywiście poszczególne kategorie nie są przyznawane uznaniowo, a na podstawie opracowanego algorytmu. Pod uwagę brana jest zawartość poszczególnych składników w 100 g produktu lub 100 ml napoju, z wykorzystaniem tzw. skali Rayner’a.
Ujemnie są punktowane składniki, które uważa się korzystne dla zdrowia człowieka (owoce, warzywa, orzechy, wybrane oleje, błonnik pokarmowy, białko). Natomiast punkty dodatnie są przyznawane za czynniki szkodliwe (wysoka wartość energetyczna, cukry proste, nasycone kwasy tłuszczowe, sól kuchenna).
Następnie obie punktacje łączy się ze sobą, co pozwala na uzyskanie wyniku w granicach od minus 15 do plus 40.
W zależności od tego, poszczególne produkty są zaliczane do jednej z grup:
- Nutri-Score A: od -15 do -1;
- Nutri-Score B: od 0 do 2;
- Nutri-Score C: od 3 do 10;
- Nutri-Score D: od 11 do 18;
- Nutri-Score E: od 19 wzwyż.
Reklama
Gdzie na produktach znajduje się tabela nutri score?
Oznaczenie Nutri-Score na produktach powinno się znajdować na przodzie opakowania, co zresztą wynika z ogólnych założeń i samej nazwy FOPL (front-of-pack labelling). Musi stanowić czytelny element szaty graficznej frontu pudełka, puszki czy butelki.
Nie jest przy tym zdefiniowane konkretne miejsce, może to być z lewej strony, z prawej, na górze, u dołu. Ważne, że z przodu.
Z marketingowego doświadczenia i psychologicznej wiedzy jasno bowiem wynika, że większość konsumentów zwraca uwagę tylko na podstawowe informacje widoczne gołym okiem na sklepowej półce.
Stosunkowo niewiele osób przed włożeniem produktu do koszyka studiuje natomiast szczegółowe informacje dotyczące wszystkich składników wyszczególnionych w tabeli czy opisie znajdującym z tyłu opakowania.
Reklama
Przykładowe produkty na skali nutri score
Intuicyjnie łatwo jest sobie wyobrazić, które produkty mogą być wyżej oceniane, a które niżej. I faktycznie w wielu przypadkach skala Nutri-Score tym wyobrażeniom odpowiada.
Do kategorii A zaliczane są często:
- ciemne pieczywa,
- hummus,
- warzywa na patelnię.
Kategoria B to:
- pieczywa jasne,
- naturalne jogurty,
- chude wędliny drobiowe.
W grupie C często znajdują się:
- jogurty owocowe,
- musli,
- filety rybne,
- niektóre sery, takie jak mozzarella.
Do D kwalifikują się;
- żółte sery (gouda i podobne),
- oliwa z oliwek,
- wędzone wędliny i ryby.
Kategoria E to:
- słodycze,
- słone przekąski,
- boczek,
- sery pleśniowe.
Wszystko to jednak bardzo duże uproszczenie, a w praktyce klientów może czekać wiele zaskoczeń. Przykładowo, na sklepowych półkach można spotkać hummus zaliczany do kategorii A, ale też taki, który ma jedynie symbol C. Są owocowe smoothie z oznaczeniem B, ale też D. Są chipsy D, ale również C, a nawet B.
Liczne są także paradoksy, które trudno jest logicznie wytłumaczyć w sposób inny, aniżeli tylko daleko idącą niedoskonałością samej skali.
Doskonałym przykładem jest zestawienie oliwy z oliwek i coli. Ta pierwsza, uchodząca za najzdrowszy z roślinnych tłuszczów i rekomendowana w prozdrowotnych dietach, z reguły klasyfikowana jest symbolem D. Ta druga często otrzymuje kategorię B.
Gdyby zatem ślepo kierować się skalą, należałby unikać oliwy i popijać colą, a do tego wędzonego łososia zamienić na chipsy. Co, jak wiadomo stoi w sprzeczności ze wszystkim zaleceniami dietetycznymi.
Innym często przywoływanym absurdem jest wyższa klasyfikacja gazowanych napojów słodzonych sztucznymi słodzikami (typu „light”) w porównaniu z naturalnymi sokami, które faktycznie mają w sobie dużo cukrów roślinnych i jako takie gorzej wypadają w klasyfikacji Nutri-Score.
Reklama
Czy nutri score w Polsce jest obowiązkowe?
Opinie na temat Nutri-Score są zróżnicowane, coraz częściej jednak - negatywne. W założeniu system, który miał wspierać zdrowe wybory konsumenckie, prowadzi do licznych wypaczeń, takich jak wspomniane wyżej paradoksy.
Są one konsekwencją wielu niedoskonałości metodologicznych, wśród których wymienia się:
- wyliczenia w odniesieniu do 100 g produktu lub 100 ml napoju, podczas gdy niektóre składniki diety konsumowane są w ilości kilkuset gram, inne zaś kilku;
- ograniczenie liczby uwzględnianych czynników do zaledwie kilku, bez wnikania w zawartość poszczególnych witamin, minerałów i innych prozdrowotnych substancji;
- nieuwzględnianie stopnia przetworzenia produktów, technologii ich wytwarzania, dodatku sztucznych konserwantów, barwników i innych substancji o potencjalnie szkodliwym działaniu.
Z tych i kilku innych powodów Nutri-Score budzi sprzeciw nie tylko dietetyków, ale również wielu producentów żywności w całej Europie, w tym także w Polsce.
29 sierpnia 2023 r. do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie wystosowane przez Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego. Autorzy pisma krytykują założenia systemu, w ich opinii promującego żywność ultra-przetworzoną, która może być dowolnie modyfikowana pod kątem algorytmu.
Podnoszą także argument dotyczący oceny 100 gramów produktu, nie zaś typowej porcji (aczkolwiek dokładnie ten sam „zarzut” można postawić w przypadku wielu innych parametrów, takich jak choćby kaloryczność).
Skala Nutri-Score w Polsce nie jest obowiązkowa. Jest całkowicie dobrowolna. Producenci mogą oznaczać w ten sposób swoje produkty, ale nie muszą. I nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić w przyszłości.
Nie ma dążenia władz państwowych do wprowadzenia tego rozwiązania, co więcej, chęci takiej nie przejawiają już także organy unijne. Choć działania zmierzające do wprowadzenia tego typu oznaczeń pozostają niezmienne, najprawdopodobniej zostanie wybrany inny system.
Jesienią 2022 roku przedstawiciele Komisji Europejskiej poinformowali, że Nutri-Score nie jest brany pod uwagę jako obligatoryjny dla państw UE, ponieważ może wprowadzać konsumentów w błąd.