Jak działają płuca?
Płuca są narządem oddechowym, w którym następuję wymiana gazowa. Istotną częścią układu oddechowego jest zespół małych rurek, zwanych oskrzelami, które potem dzielą się na coraz mniejsze oskrzela i oskrzeliki, a na samym ich końcu są pęcherzyki płucne – ostatnie ogniwo odpowiedzialne za wymianę gazową.
Dzięki obecności wielu drobnych pęcherzyków płucnych, realna powierzchnia u dorosłego człowieka, na której dochodzi do wymiany oddechowej wynosi około 100 m2. Każdy drobny pęcherzyk płucny jest owinięty drobnymi żyłami płucnymi, które zaliczają się do tak zwanego krążenia małego.
System malutkich naczyń krwionośnych, który oplata drogi oddechowe jest zaliczany do układu krążeniowego, ale bez niego nie dochodziłoby do wymiany gazowej. W małym układzie jest odwrotna sytuacja niż w dużym. Natlenowana krew (czyli bogata w tlen) pochodząca z pęcherzyków płucnych wraca żyłami do serca, gdzie następnie jest przepompowywana tętnicami do krążenia dużego, w celu zapewnienia odpowiedniej ilości tlenu wszystkim tkankom i narządom w organizmie.
Tam po wymianie gazowej (tym razem odwrotnej, gdyż komórki przyjmują tlen, a oddają dwutlenek węgla), odtlenowana krew wraca żyłami do serca, skąd tętnicą płucną wędruje do płuc i cały cykl się zamyka (stopień natlenienia krwi można sprawdzić np. dzięki pulsoskymetrowi. Układ krążeniowy jest równie istotny w procesie wymiany gazowej, co układ oddechowy. W przypadku, gdy dochodzi do zatoru któregoś z naczyń krwionośnych, dochodzi do niedokrwienia danej struktury, co skutkuje następnie jej niedotlenieniem i śmiercią.
Reklama
Jak wyglądają płuca po covidzie?
Koronawirus SARS-CoV-2 nosi swoją nazwę od pierwszych liter Severe Acute Respiratory SyndromeCoronaVirus 2, czyli po polsku koronawirus ciężkiego ostrego zespołu oddechowego. Już sama nazwa tego wirusa sugeruje, że atakuje on głównie płuca chorego i bardzo często to z powodu ich niewydolności dochodzi do śmierci pacjenta.
W patomechanizmie działania koronawirusa biorą udział przezbłonowa proteaza serynowa 2 i enzym konwertazy angiotensyny 2, które są licznie obecne na powierzchni komórek jamy nosowo-gardłowej oraz komórkach śródbłonka naczyń płucnych. Zainfekowanie komórek dolnych dróg oddechowych powoduje u niektórych pacjentów nasilone uszkodzenie pęcherzyków płucnych, związane z uszkodzeniem bariery pęcherzykowo-włośniczkowej, uszkodzeniem kapilar płucnych, formowaniem wysięków i naciekami z granulocytów obojętnochłonnych.
Dodatkowo w naczyniach krwionośnych również licznie znajdują się enzymy konwertazy angiotensyny. Ich zakażenie przez koronawirusa SARS-CoV-2 powoduje uszkodzenie komórek śródbłonka i wykrzepianie wewnątrznaczyniowe (czyli powstawanie zakrzepów blokujących przepływ krwi w naczyniu). Związany z tym brak przepływu krwi powoduje niedotlenienie i nieodwracalne uszkodzenie narządów i tkanek. Prowadzi to do powstawania charakterystycznych zmian w płucach po covidzie.
Jak widać wirus atakuje przede wszystkim drogi oddechowe, powoli niszcząc kolejne pęcherzyki płucne i osłabiając tym samym wymianę gazową. Dodatkowo może przyczyniać się do powstawania zakrzepów i blokowania przepływu krwi w niedużych naczyniach krwionośnych. Mimo że nie są to wszystkie sposoby wirusa, by poczynić szkody w naszym organizmie to stanowią one większość wszystkich przypadków.
Reklama
Czy płuca po covidzie się regenerują?
Niestety na tak postawione pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Wszystko jest uzależnione od szeregu czynników, które na to wpływają. Bardzo ważny jest na przykład stan płuc przed chorobą, czy ich wydolność. Istotnym czynnikiem jest palenie papierosów, wiek, waga czy płeć pacjenta.
Bardzo ważne jest także to, jak nasilona była sama choroba. W literaturze fachowej są już opisane przypadki, gdzie Covid-19 tak mocno zniszczył płuca, że był potrzebny przeszczep tego organu od innego człowieka.
W łagodniejszych przypadkach jest możliwa regeneracja płuc po covidzie. Niemniej jednak nikt nie jest w stanie nigdy przewidzieć, jak choroba się potoczy. Możliwy jest również przypadek bardzo mocnego zniszczenia płuc, mimo łagodnej choroby Covid-19. Warto z tego powodu robić sobie raz na jakiś czas kontrolnie badanie płuc po covidzie.
Reklama
Choroby płuc po covidzie
Jedną z groźniejszych sytuacji, które powoduje Covid-19 jest tak zwane zmniejszanie odczuwania duszności pomimo postępującego niszczenia płuc. Saturacja, czyli poziom wysycenia tlenem hemoglobiny, u zdrowych osób wynosi od 95 do 100%. W przypadku jakichś niewydolności oddechowych, gdy płuca nie są w stanie dostatecznie wymieniać dwutlenek węgla na tlen, saturacja spada.
Przed pandemią, poziom poniżej 93% oznaczał konieczność natychmiastowej hospitalizacji. W tym momencie są przypadki osób mających saturację poniżej tej wartości, a czujących się względnie normalnie. Jest to niezwykle niebezpieczne zjawisko, gdyż może dojść do niedokrwienia ważnych narządów, czego chory może nawet nie czuć.
Innym groźnym zjawiskiem są także zwłóknienia płuc po covidzie. Mogą się utrzymywać jeszcze długo po chorobie. Jednak wciąż jest za wcześnie by mówić o długotrwałych powikłaniach Covid-19. Najczęściej wymieniane, potencjalne skutki choroby oprócz zwłóknienia płuc to choroby naczyń płucnych i ogólnoustrojowych czy rozstrzenie oskrzeli.
Często widać w obrazie RTG płuc po covidzie efekt tak zwanej „mlecznej szyby”. Takie prześwietlenie płuc wykazywało pewne zmiany w szczytach przypodstawnych obwodowo lub obustronnie. Jest to dość niebezpieczne i niepokojące zjawisko, często pojawiające się jako powikłanie, które oznacza obecność zalegającego płynu w pęcherzykach płucnych.
Bardzo możliwe jest także wystąpienie zapalenia płuc po Covidzie. Nie są to częste przypadki, niemniej jednak nie można ich lekceważyć. Warto z tego powodu na wszelki wypadek kontrolnie sprawdzać stan swoich płuc. Objawy zapalenia płuc przy covidzie niewiele się różnią od objawów zwykłego zapalenia. Będą to trudności w oddychaniu, czy uporczywy kaszel.
Reklama
Jak leczyć płuca po covidzie?
Wielu pacjentów, którzy zachorowali na Covid-19 bardzo ciężko znosiło późniejsze powikłania. Skarżyli się oni na duszności i problemy z oddychaniem nawet przy małym wysiłku jeszcze kilka tygodni po przechorowaniu. Jak zregenerować płuca po covidzie? Niezwykle istotna jest tutaj tak zwana rehabilitacja oddechowa. Jest to zbiór różnych ćwiczeń poprawiających ogólną kondycję tego organu.
Regeneracja płuc po covidzie uwzględnia takie ćwiczenia oddechowe jak dmuchanie baloników, czy dmuchanie przez słomkę tak zwanych bąbelków pod wodą. Są też specjalne aparaty do dmuchania, gdzie trzeba stopniowo podnosić coraz cięższą kulkę przy pomocy siły wydechu. Bardzo pomocne będą też ćwiczenia aerobowe o umiarkowanej intensywności – lekki trucht, szybki spacer czy jazda na rowerze. W miarę upływu czasu można zwiększać intensywność ćwiczeń i dokładać kolejne. Jeśli jednak, w którymś momencie poczujemy się źle, należy zaprzestać stosowania ćwiczeń. Jeśli dolegliwości nie mijają trzeba się skontaktować z lekarzem specjalistą.
Reklama
Płuca po pandemii mottem 32. finału WOŚP
„Płuca po pandemii” są mottem 32. finału WOŚP. Zbierane środki mają zostać przeznaczone zostaną na zakup urządzeń dla oddziałów pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych.
W całej Polsce znajdują się 64 takie jednostki. ,,Zebrane pieniądze mają umożliwić zakup sprzętu do 15 oddziałów pulmonologicznych dla dzieci i 49 oddziałów dla dorosłych." - mówi prezes fundacji - Jurek Owsiak.
Fundacja planuje kupić urządzania do diagnostyki:
- obrazowej, jak rezonanse magnetyczne i aparaty ultrasonograficzne;
- czynnościowej, m.in. polisomnografy i przenośne spirometry;
- endoskopowej, m.in. systemy do badań bronchoskopowych w nawigacji wewnątrzoskrzelowej i bronchoskopy;
A także niezbędny sprzęt do rehabilitacji pulmonologicznej i torakochirgurgii.
Decyzja o wyborze celu akcji została podjęta po konsultacjach z Polskim Towarzystwem Pneumonologii Dziecięcej. Zwróciło ono szczególną uwagę na zdrowotne konsekwencje pandemii, którą dodatkowo pogarsza zła jakość powietrza w Polsce. Liczba osób z chorobami układu oddechowego wciąż wzrasta.
Dodatkowo WOŚP chce również wspomóc pacjentów z mukowiscydozą. W Polsce na tę chorobę cierpi ponad 1800 osób.