Niezwykle silna więź, która łączy osobę pokrzywdzoną i oprawcę dla wielu osób jest niezrozumiała. Przywiązanie i identyfikacja łącząca zakładników z terrorystami często określana jest jako traumatyczna więź. Skutki takiej więzi występują jeszcze bardzo długo po zakończeniu relacji dwóch stron związku. Co powoduje, iż poniżana i zastraszana osoba solidaryzuje się ze swoim oprawcą?
Historia syndromu sztokholmskiego
Historia syndromu sztokholmskiego sięga lat 70 tych XX wieku. Sprawcy napadu na bank w Sztokholmie przetrzymywali zakładników. Po uwolnieniu przetrzymywanych okazało się, iż zakładnicy nawiązali pozytywne relacje z napastnikami – nie chcieli współpracować z policją, odmawiali składania zeznań.
Prawdopodobnie jedna z zakładniczek zaręczyła się z jednym z porywaczy. Te wydarzenia były podstawą do stworzenia pojęcia syndromu sztokholmskiego i jego zdefiniowania. Pojęcie to jest obecnie wykorzystywane przez psychologów w diagnozowaniu szczególnych relacji ofiar z oprawcami i określane jest mianem choroby sztokholmskiej.
Reklama
Etapy syndromu sztokholmskiego
Dla każdego obserwatora takich sytuacji ta paradoksalna więź sprawcy i ofiary jest wręcz niezrozumiała i z pewnością niemożliwa do zaakceptowania. Ofiara ma poczucie, iż jest całkowicie uzależniona od sprawcy, który ma nad nią całkowitą władzę. Osoba pokrzywdzona odczuwa bezsilność, izolacje, upokorzenie i całkowitą władzę sprawcy nad jej życiem i postępowaniem. Sprawca jest traktowany jako władca, a każdy odruch normalności z jego strony odczytywany jest jako łaskawość i przejawy dobroci.
Syndrom sztokholmski można podzielić na 4 etapy, przez które przechodzi ofiara:
- pierwsza faza - ofiara nie dowierza, iż taka sytuacja ma miejsce i nie przypuszcza, iż sprawca może być aż tak okrutny,
- druga faza - ofiara zaczyna zdawać sobie sprawę z położenia, w jakim się znalazła,
- trzecia faza - to cierpienie, depresja i stres ofiary, których podłożem jest świadomość przebywania w niewoli czy toksycznym związku,
- czwarta faza - na koniec ofiara integruje się ze sprawcą i zaczyna akceptować nową sytuację.
Reklama
Co to jest syndrom sztokholmski?
Syndrom kata i ofiary psychologia określa, jako mechanizm przetrwania i walki o życie. Ten stan jest często nazywany „przywiązaniem z pojmania”.
Sztokholmski syndrom pojawia się, gdy spełnione są 4 warunki:
- poczucie zagrożenia u ofiary i przeświadczenie, iż sprawca jest zdolny do najokrutniejszego zachowania,
- przekonanie ofiary, iż nie ma możliwości ucieczki i zmiany istniejącej sytuacji,
- całkowita izolacja ofiary, stwarzająca poczucie całkowitego osamotnienia i bezradności,
- odruchy życzliwości ze strony oprawcy, które powodują wzrastanie wdzięczności i pewnej sympatii do sprawcy.
Każda ofiara ma poczucie zagrożenia i jednocześnie przekonanie o możliwości uratowania siebie poprzez spełnianie oczekiwań sprawcy. Wystarczy kilka dobrych gestów ze strony oprawcy, aby rozpoczął się proces odczuwania wobec niego sympatii i szczególnego uzależnienia.
Syndrom sztokholmski, psychologia racjonalnie tłumaczy określonymi mechanizmami psychologicznymi. Ofiara w trakcie tak trudnej i niebezpiecznej sytuacji przechodzi przez traumatyczne przeżycia. Trudno jest jej poradzić sobie z presją i poczuciem ogromnego zagrożenia. W sytuacjach braku możliwości ucieczki, każda osoba podporządkowana szuka alternatywy na przetrwanie.
Natychmiast uruchamiają się mechanizmy obronne, które mają zapewnić pozory spokoju i stabilizacji. Rozpoczyna się wtedy proces wdzięczności wobec sprawcy za każdy drobny gest. Pierwszym odczuciem pojawiającym się u ofiary to ogromna wdzięczność, iż napastnik jej nie zabił i pozwala jeszcze żyć.
W takich sytuacjach każdy najdrobniejszy gest ze strony sprawcy, jak podanie wody do picia czy umożliwienie skorzystania z toalety urasta do rangi niesamowitej dobroci napastnika. Osoba, u której pojawia się sztokholmski syndrom już nie traktuje sprawy jako swojego wroga, a tłumaczy jego zachowanie koniecznością osiągnięcia zamierzonego celu.
Ofiara liczy na docenienie, jeśli pomoże swojemu oprawcy osiągnąć cel, jakim jest na przykład obrabowanie banku czy wyłudzenie okupu za porwanie. Osoba pokrzywdzona stara się pomóc swojemu oprawcy w osiągnięciu takiego celu, licząc na dobre traktowanie. Początkowa nienawiść do sprawcy potrafi także przerodzić się w sympatię i całkowite oddanie.
Syndrom sztokholmski pojawia się zawsze wtedy, gdy osoba nim dotknięta jest skutecznie odizolowana od świata zewnętrznego i trudno jej porównać swoją sytuację z ogólnie przyjętymi normami postępowania.
Reklama
Syndrom sztokholmski w związkach
Syndrom sztokholmski można często zauważyć w toksycznych związkach i relacjach między partnerami. Syndrom ofiary w związku to typowa reakcja obronna, która daje poczucie możliwości przetrwania trudnej sytuacji życiowej. Niekiedy ofiara nawet nie zdaje sobie sprawy, że dotyka ją przemoc fizyczna lub psychiczna.
Psychologia wyróżnia kilka mechanizmów (pułapek), które zmuszają ofiarę do trwania w krzywdzącej dla niej sytuacji:
- mechanizm psychiczny – osoba doświadczająca przemocy w związku uważa, iż musi za wszelką cenę utrzymać związek, ponieważ włożyła w niego wiele czasu, zaangażowania i energii. Pojawia się przekonanie, iż utrata partnera przyniesie zbyt duże straty, a całe dotychczasowe zaangażowanie zostanie zmarnowane,
- mechanizm lęku – lęk towarzyszy ofiarom w trakcie trwania związku, a często ma postać codziennego cierpienia. Pojawia się z obawy przed rozstaniem i niepewnością, co może wydarzyć się w samotnym życiu,
- mechanizm sytuacyjny - polega na zestawianiu zysków i strat, doprowadzającym do przekonania, iż dana konkretna sytuacja jest sytuacją bez wyjścia. Ofiara dochodzi do przekonania, iż trwanie w związku jest korzystniejsze niż odejście i zakończenie chorej sytuacji,
- mechanizm bezradności - stwarza u ofiary przekonanie, iż nie ma wpływu na swoje życie i bieg zdarzeń. Skutkiem takiego stanu jest rezygnacja z jakichkolwiek prób wyjścia z groźnej sytuacji i stworzenie warunków do dalszego przetrwania.
Syndrom sztokholmski wiąże się ściśle z procesem zniewolenia psychicznego, nazywanego „praniem mózgu”. Partner oprawca próbuje zniewolić drugą stronę i osiągnąć nad jej życiem całkowitą kontrolę poprzez izolacje ofiary, poniżanie jej i utwierdzanie w niskiej samoocenie, demonstrowanie siły, skupianie uwagi ofiary tylko na osobie sprawcy oraz chwilowe okazywanie dobroci i pobłażliwości.
Ofiara często jest nieświadoma swojej izolacji od otoczenia oraz kontrolowania jej kontaktów z najbliższymi i znajomymi. Sprawca wielokrotnie karze ofiarę za próby ujawniania tego, co dzieje się w ich związku i doprowadza do osamotnienia partnera. Podkreślanie niskiej wartości ofiary sprawia, iż zaczyna ona obwiniać samą siebie za doznane krzywdy i staje się bezwzględnie posłuszna. Ofiara nigdy nie jest w stanie przewidzieć, którą groźbę spełni dręczyciel. Taka sytuacja powoduje, iż każdy najdrobniejszy czuły gest czy oznaka dobroci ze strony sprawcy dają ofierze nadzieję na zmianę zachowania partnera.
Reklama
Jak leczyć syndrom sztokholmski?
W każdym przypadku syndromu ofiary leczenie jest trudne, długotrwałe, wymagające ogromnej cierpliwości i zrozumienia. Jakiekolwiek naciski ze strony bliskich osób, które mają motywować ofiarę do odejścia i zmiany życia nie przynoszą z reguły oczekiwanych rezultatów z uwagi na specyficzną relację ofiary ze sprawcą.
Psychologia podkreśla, iż nie wolno stosować zbyt dużej presji na ofierze. Naciskanie i zmuszanie do odejścia często powodują odwrotne skutki, gdyż ofiara jest przekonana o słuszności swojego bezwzględnego poddania się sprawcy.
Jak pomóc osobie, dotkniętej syndromem sztokholmskim? Możliwości są następujące:
- pomoc psychiatry lub psychologa,
- leczenie farmakologiczne oraz leczenie psychologiczne,
- wykorzystywanie dostępnych środków komunikacji w celu zapewnienia ofierze poczucia wsparcia i braku osamotnienia,
- niestosowanie zbyt silnej presji na ofierze do zmiany życia,
- brak potępiania ofiary i ciągłej negatywnej oceny jej zachowania,
- przywracanie u poszkodowanych takiego sposobu myślenia, który pozwoli na całkowite odsunięcie od sprawcy,
- przywracanie ofierze poczucia własnej wartości.