Siedzący tryb życia w gruncie rzeczy jest bardzo bliski sportom ekstremalnym. Chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka, to narażanie się na negatywne konsekwencje zdrowotne w obu przypadkach jest podobne. Różnica tkwi tylko w tym, że o ile uszczerbek na zdrowiu w przypadku sportów ekstremalnych możemy ponieść niemal natychmiastowo, o tyle siedzący tryb życia szkodzi nam powoli, długotrwale, na pozór niezauważalnie i – co najważniejsze – na wiele sposobów.
Najczęściej mówi się, że osoby pracujące za biurkiem powinny się więcej ruszać, zażywać sportu, wychodzić na świeże powietrze. Prawda. Ale dużo mniej mówi się, że taka praca wiąże się też z jedzeniem „byle czego, byle szybko”. To również jest niebezpieczne. A przecież wcale tak nie musi być.
Po pierwsze: nawyki żywieniowe
Osoby spędzające większość czasu przy komputerze powinny przede wszystkim postawić na regularność posiłków. Dzień zacznijmy od dobrego śniadania, za 2-3 godziny zjedzmy drugie śniadanie i w podobnym odstępie czasu – obiad. Nie głodźmy się od rana i nie napychajmy na obiad.
Nasz mózg potrzebuje glukozy non stop do sprawnego funkcjonowania, a nie tylko od obiadu. Zjadajmy zatem produkty bogate w węglowodany złożone, z których glukoza będzie stopniowo uwalniana w procesie trawienia. Jeśli zbombardujemy organizm węglowodanami prostymi zawartymi w słodyczach, to przez chwilę, a i owszem, energię mieć będziemy. Szybko jednak staniemy się senni, a insulina zajmie się nadmiarem glukozy i odłoży go w tkance tłuszczowej. A chyba nie o to chodzi.
Reklama
Po drugie: wsparcie koncentracji i wzroku
Niedocenianym sprzymierzeńcem w walce o odpowiedni poziom koncentracji są kwasy tłuszczowe omega-3. Liczne badania potwierdzają, że poprawiają one funkcjonowanie poznawcze i usprawniają pamięć. Ponadto – co szczególnie ważne dla tych wpatrzonych w monitor – korzystnie wpływają na wzrok. Nie bez znaczenia jest również to, że łagodzą skutki stresu i wspomagają odporność.
Szczęśliwi zatem pracujący zdalnie, którzy swobodnie mogą pozwolić sobie na zjedzenie makreli, śledzi czy sardynek. Ci, którzy takiego luksusu nie mają, mogą przegryzać sobie orzechy włoskie, migdały, tofu czy skrapiać sałatki olejem lnianym czy rzepakowym. Opcja również bardzo pyszna.
Reklama
Po trzecie: nawodnienie organizmu
Nie zapominajmy o właściwym nawodnieniu organizmu i o tym, że kawą i herbatą organizmu nawodnić się nie da. Niezbędna do tego zadania jest czysta woda. Obojętnie, czy źródlana, mineralna, gazowana czy niegazowana. Wedle uznania. Właściwą ilością wypijanych płynów odsuniemy w czasie zmęczenie i zapobiegniemy bólowi głowy. Poprawimy również koncentrację i wspomożemy funkcjonowanie układu nerwowego.
Nie oznacza to, że kawa i herbata są zakazane i absolutnie nie należy ich wypijać. Jak ktoś lubi i może, proszę bardzo. Umiar jednakże, jak we wszystkim, bardzo wskazany.
Reklama
Nie tylko dieta
Brak ruchu związany z pracą przy biurku połączony z niewłaściwym odżywianiem to prawdziwa szkoła przetrwania dla naszego organizmu. Ewolucja nie przygotowała nas do siedzenia przez większą część dnia i spożywania żywności przetworzonej pełnej konserwantów i barwników.
Jeśli zatem tych czynników w naszym życiu nie brakuje, organizm nam za to odpłaci bólami kręgosłupa, chorobami serca, miażdżycą, cukrzycą, osteoporozą i innymi. Repertuar takiej zemsty jest szeroki.
Może więc warto wprowadzić jakieś zmiany? Tym bardziej, że perspektywa jedzenia zdrowiej i smaczniej wydaje się nawet zachęcająca.