Fobia, czyli zaburzenia nerwicowe powodujące natarczywy lęka, to przypadłość, z którą zmaga się około 10% naszej populacji. Najczęściej kojarzona z wodowstrętem, strachem przed ciasnymi pomieszczeniami i ciemnością, występuje pod wieloma innymi postaciami. U jej źródła może leżeć właściwie każda rzecz i sytuacja – niekiedy zupełnie dziwaczna.
Dysmorfofobia
Dysmorfofobia, czyli Body Dysmorphic Disorder, to lęk związany z przekonaniem o nieatrakcyjnym wyglądzie własnego ciała. Zwykle skupia się wokół rzekomych defektów czy deformacji, często wyolbrzymionych. Większość chorych koncentruje uwagę na własnej skórze, włosach, nosie, wadze, brodawkach piersiowych i zębach. Nielicznych przerażają mięśnie twarzy, kostki i palce u nóg, kolana oraz łopatki. Cierpiący na dysmorfofobię starają się za wszelką cenę pozbyć „odstręczających” niedoskonałości, czego nigdy nie mogą osiągnąć. W wielu przypadkach przeświadczeniu o brzydocie towarzyszą myśli samobójcze.
Mieszkanie osoby borykającej się z mizofobią to świątynia czystości. Na główne wyposażenie domu składają się środki czyszczące, zmywaki i szczotki, a podstawowym zajęciem mizofobika jest walka z brudem. Osoby cierpiące na ten szczególny rodzaj fobii chorobliwie unikają zanieczyszczeń i zabrudzeń, a także ludzi, którzy wydają im się zaniedbani. Wystarczy zaplamiona bluzka lub ubłocone buty, by nagle stracić kontakt z mizofobikiem i utracić jego zaufanie. Chorobie często towarzyszą liczne natręctwa, takie jak kompulsywne mycie rąk i nieustanne czyszczenie otoczenia. Mizofobia zwykle utrudnia codzienne funkcjonowanie, gdyż każdorazowe opuszczenie sterylnego mieszkania naraża chorego na „kontakt z brudem”.
Reklama
Gefyrofobia
Dla osób z gefyrofobią przejście przez obiektywnie bezpieczny most urasta do rangi horroru. Niekiedy uczucie strachu jest tak silne, że chorzy starają się unikać także dróg, które mogą prowadzić przez most. Lęki zwykle sprowadzają się do mrocznych wizji, w których konstrukcja zawala się pod chorym i razem z nim wpada do rzeki. U gefyrofobików zaobserwowano objawy podobne do symptomów występujących u akrofobików, czyli osób z lękiem wysokości.
Spectrofobia oznacza strach przed lustrami i własnym odbiciem. Gdy osoba zmagająca się z tym rodzajem fobii patrzy w zwierciadło, odczuwa lęk, niesmak, bunt i inne negatywne uczucia. W skrajnych przypadkach choremu wydaje się, że jego odbicie w lustrze jest tak naprawdę kimś innym i wrogim, kto obserwuje pomieszczenie przez szklaną taflę. Niektórych dręczy dodatkowo aspekt ciemności, w której obraz widziany w zwierciadle jest dziwnie zdeformowany i przerażający. Niekiedy spectrofobicy uważają, że znienawidzone lustra stanowią bramy do innego świata. Węgierski psychoanalityk Sándor Ferenczi twierdził, że spectrofobia wynika ze strachu przed samowiedzą i z ucieczki od ekshibicjonizmu.
Reklama
Antofobia
Antofobia to lęk odczuwany na widok kwiatów. Osoby cierpiące na ten tajemniczy rodzaj fobii zwykle nie boją się wszystkich odmian roślin – na ogół niepokój wywołują u nich pokaźne kwiaty doniczkowe. Antofobicy w dużej mierze mają świadomość, że kwiaty nie stanowią dla nich realnego zagrożenia, jednak mimowolnie w pobliżu lub na myśl o pewnych gatunkach odczuwają dyskomfort. Strach mogą powodować różne fragmenty rośliny – niektórzy reagują poruszeniem na widok liści, inni płatków i łodygi.
Życie neofobika nie jest usłane różami, gdyż nieustannie towarzyszy mu strach przed nowymi przeżyciami i poznawaniem rzeczy nieznanych. W łagodniejszej postaci choroba może oznaczać zwyczajną niechęć związaną z przełamaniem codziennej rutyny i odkrywaniem nowości. Zwykle objawia się u małych dzieci i osób starszych, które bezpieczniej czują się w swoim dobrze znanym, zbadanym świecie. Amerykański psycholog Robert Anton Wilson twierdził, że neofobia dotyka również ludzi, którzy zostają rodzicami i zaczynają wychowywać dzieci. Ostrzejsza postać choroby często wiąże się z nawykami żywieniowymi i strachem przed nowymi smakami.
Wywodzący się z łaciny „horror feminae”, czyli strach przed kobietami, ma również swoją specjalną odmianę. Kaligynefobia to lęk przed pięknymi osobami płci żeńskiej, któremu mogą towarzyszyć duszności, kołatanie serca, zimny pot i nudności. Niekiedy łączy się z uczuciem gniewu, a chorzy zachowują się w stosunku do urodziwych pań agresywnie. Strach przed kobietami uznawany był niegdyś za nieodłączny symptom homoseksualizmu. Brytyjski lekarz Havelock Ellis twierdził, że ten rodzaj fobii może towarzyszyć osobom, które nie odczuwają podniecenia na widok organów płciowych płci przeciwnej. Niektórzy naukowcy dopatrują się przejawów lęku przed kobietami w mitach o Amazonkach i średniowiecznych polowaniach na czarownice.
Pantofobia, zwana również omniphobią, oznacza lęk przed… wszystkim. Zwykle chorzy opisują swój niepokój jako „przerażenie trudne do zidentyfikowania” lub „niejasny i uporczywy strach przed nieznanym złem”. Pantofobicy odczuwają intensywny niepokój w obliczu sytuacji, które zwykli ludzie uznaliby za „uroki codziennego życia”. Mimo, że większość z nich zdaje sobie sprawę, że większość lęków jest irracjonalna, samo myślenie o problemie możne doprowadzić ich do kolejnego ataku paniki. Zwykle napady strachu pojawiają się wraz z objawami somatycznymi, takimi jak kołatanie serca, płytki i szybki oddech, nadmierne pocenie i mdłości, którym towarzyszy natarczywy strach przed śmiercią.
Lęk przed strachem? To możliwe. Zwłaszcza w przypadku fobofobików, którzy nie koncentrują swojej uwagi na konkretnych elementach swojego życia, a panicznie boją się tego, że nabawią się fobii. Na co dzień towarzyszy im niewyjaśniony niepokój i uporczywy strach przed objawami somatycznymi. Choroba ta, bliska zaburzeniom lękowym i atakom paniki, wymaga szybkiej diagnozy i odpowiedniego leczenia, gdyż zaniedbana może rozwinąć się w różne rodzaje fobii, jak na przykład w lęk przed wyjściem z domu. Zwykle chorzy na fobofobię paradoksalnie nie obawiają się nabawienia… fobofobii.